Norna (I)
Data: 21.09.2019,
Kategorie:
BDSM
pan,
wspomnienia,
delikatnie,
Autor: Madeline
Spotkali się tam, gdzie zawsze. Osłonięci od spojrzeń i niechcianego towarzystwa.
Jak zwykle zabrał ją na kolację, tak elegancki w każdym calu. Wciągu dnia traktował ją jak księżniczkę, damę, która zasługuje na szacunek, natomiast nocą... Nocą robił wszystko to, o co nikt by go nie podejrzewał.
Wieczorny kieliszek wina w jego mieszkaniu tylko dopełnił rytuał, który tak dobrze znali. On siedział na kanapie zatapiając palce w jej włosach, od czasu do czasu pociągając kosmyki dla swojej przyjemności.
Siedziała bez ruchu ze wzrokiem wbitym przed siebie, ale nie miał zamiaru dłużej czekać.
Zdecydowanym ruchem wyjął kieliszek z jej ręki i odłożył na niewielki stolik, tuż obok swojego, po czym owinął sobie jej długie, kasztanowe włosy dookoła dłoni. Odchylając jej głowę do tyłu spojrzał w oczy. Znał jej twarz na pamięć, więc bez trudu rozpoznał, gdzie znajdują się jej myśli. Rozszerzone źrenice, zamglone tęczówki i... rozchylone usta. Hmm...
Przycisnął do niej wargi chcąc zmieścić w nich całą uległość, jaką dysponuje jej ciało. Położył dłoń na jej szyi i ścisnął.
Uwielbiał ten poddańczy wyraz jej twarzy.
- Lubisz to?
- Tak Panie - wyszeptała.
Nie zadowoliło to go jednak.
- Co powiedziałaś? - Pociągnął silniej jej włosy.
- Tak Panie. - Powtórzyła głośniej. Uniosła się na piętach żeby choć trochę zmniejszyć siłę, która odchylała jej głowę w tył, ale nie pozwolił na to.
- Chcę żebyś teraz zdjęła bluzkę i pokazała mi, czy zrobiłaś to, co ci ...
... kazałem.
Bez słowa sięgnęła do zamka, który znajdował się z boku jej ciała i ściągnęła ją jednym ruchem. Przeciągnął palcem pomiędzy jej piersiami i szarpnął czarny stanik.
- To też.
Posłusznie sięgnęła za siebie i zrzuciła go z ze swojego ciała.
- Co miałaś zrobić? - Przemawiał zdecydowanym głosem, natomiast ona nieśmiało spuściła głowę mówiąc półgłosem:
- Trenować, żeby przynieść Panu radość.
- Myślisz, że zasłużyłaś?
- Nie mam obroży. Muszę najpierw zasłużyć na to aby ją ubrać.
- Dobra suka. - Pogłaskał jej włosy i znów mocno ją pocałował sięgając między jej nogi. Była gotowa, jak zwykle.
Włożył w nią dwa palce czując, jak drgnęła zaskoczona, następnie wsunął je w jej pełne usta. Zassała je i omiatała językiem zlizując z nich swój smak.
- Mocniej. - Rozkazał. Widział jej zaangażowanie w jej oczach i coś, co uwielbiał... pełne oddanie. Zauważył u niej to już podczas pierwszego spotkania, kiedy tylko pozwolił jej się dotknąć. - Dobrze. Przynieś obrożę. Wiesz, gdzie się znajduje.
Podniosła się na czworaka i ruszyła w stronę półki. Obserwował, jak jej pośladki poruszają się pod spódnicą w rytm jej kroków i już wiedział, że zaraz poczęstuje ją kilkoma silnymi klapsami lub może nawet batem.
Wróciła między jego nogi trzymając w zębach obrożę. Wyciągnął po nią dłoń, a ona pochyliła kark odsłaniając szyję.
Zapiął obrożę i jak zwykle poprowadził ją za włosy do dużego lustra znajdującego się na korytarzu.
- Możesz być z siebie dumna. - Stanął za nią. - ...