1. Patriarchalne panstwo, czesc 1 - Rozdzial 1


    Data: 11.03.2023, Kategorie: BDSM Autor: Piotr Szmit

    Rodzinne długi
    
    Dla rodziny Małeckich patriarchalne miasteczko, położone u podnóża gór, było rajem niedoścignionym. Nie każdy mógł tam zamieszkać, było niewielu, którzy mogli tam wejść. Tamtejsi mieszkańcy nie lubili obcych. Uważali, że chcą od nich zawsze jednego z dwóch – albo coś im zabrać, albo coś im narzucić.
    
    Patriarchalne miasteczko, które wielkością przypominało średniej wielkości, polskie miasto, nosiło dźwięczną nazwę – Sewella. Funkcjonowało jak odrębne państwo, miało swoje prawa, sądy, politykę. Miało też swoją historię. Powstało w wyniku trzeciej wojny światowej. Z początku było schronieniem dla rodzin wojskowych. Potem miało na celu wychować nowe, silne oddziały gotowe do walki, mające szansę na zwycięstwo. Wojna się skończyła, świat powstawał ze zgliszczy, wiele narodów płaciło długi, które po sobie pozostawiła, a Sewella przetrwała. Jej mieszkańcy, tamtejsze wojenne dzieci, stworzyły na niej nowy ład i porządek naznaczony dyscypliną, do której od małego byli przyzwyczajeni.
    
    Mijały lata, zawierane były związki, rodziły się dzieci. Sewella jednak ciągle pozostawała zamknięta. Dzięki temu uniknęła globalizacji, zadłużeń jednych państw, na rzecz bogacenia się innych. Sami produkowali to z czego korzystali, sami budowali domy z wytworzonych przez siebie materiałów. Mieli do dyspozycji uprawne pola, lasy, kamienie. Jak na takie warunki życia kulturą byli nader rozwiniętą. Stawiali duży nacisk na szkolnictwo i oczytanie. Mieli świadomość tego co znajduje ...
    ... się za murami i fosą jaka ich oddzielała. Niektórzy z nich nawet mieli dostęp do świata zewnętrznego. Ludzie wysokiej rangi mogli podróżować i zwiedzać. Koniecznym też było występowanie na arenie międzynarodowej polityki.
    
    Sewella oferowała więc swoim mieszkańcom dach nad głową, zatrudnienie, dzieciom darmową edukacje. Nie było tam biedy, głodu, zimna. Nic dziwnego, że zwykli, szarzy obywatele biedniejszych państw za wszelką cenę chcieli się tam dostać. Tam mieli szansę normalnie żyć, a tu gdzie żyli obecnie, mogli tylko klepać biedę aż po samą śmierć.
    
    Problemem Sewelli był jednak przyrost naturalny. We wcześniejszych latach rodziło się bardzo dużo chłopców, za to niewiele dziewczynek. Na dodatek patriarchalne miasteczko zezwalało na związki poligamiczne, ale tylko jednostronne. Mężczyzna, jako głowa rodziny, jeśli tylko miał odpowiednie środki i możliwości, to mógł posiadać więcej niż jedną żonę, mniej niż cztery. To wszystko sprawiało, że młodzi kawalerowie często nie mieli szans na małżeństwo, a i mężczyźni w sile wieku, którzy mogliby mieć więcej niż jedną żonę, byli skazani tylko na tę jedną, bo żadnej innej, niezamężnej i w odpowiednim wieku nie było na horyzoncie.
    
    Brak żon nie pomagał odpowiedniemu przyrostowi naturalnemu, więc zamknięte państwo zezwoliło na przywożenie kobiet z innych zakątków świata. Co rok odwiedzane było inne państwo, organizowane były konkursy, przeglądane szkoły. Szukano kobiet ładnych, smukłych, wysportowanych. Takich, które byłyby zdolne ...
«1234»