Licealne przygody, cz. 4: spotkanie
Data: 19.03.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... przygodzie. Korzystaj z tych chwil – usłyszała w drugim uchu.
Po tych słowach odprężyła się nieco. Poczuła trochę pewniej. Chyba ktoś ze znajomych zabawił się jej kosztem, zdenerwował, a teraz w tak oryginalny sposób chce zachęcić do seksu? Ktoś ze znajomych, który (którzy?) orientuje się w jej życiu prywatnym. Bardzo prywatnym. I zamierza pozostać dyskretnym. Oby...
– Skoro dotychczas ten „ktoś” nie przekazał niczego mężowi i nie próbuje mnie szantażować, więc może warto skorzystać z takiej okazji? – starała się racjonalnie wytłumaczyć zajście, którego była, chyba, główną postacią.
Intensywnie analizowała sytuację. I tak była bezbronna, a mężczyźni wydawali się zachowywać normalnie. Traktowali ją łagodnie, nie grozili, nie szarpali jej, nie próbowali zastraszać, poniżyć ani ośmieszyć. Nadzy, podnieceni byli już gotowi do rozpoczęcia seks-zabawy. Nie zamierzali wypuścić jej bez seksu. Wzięła głęboki oddech i po cichu wypuściła powietrze. Nadal odprężała się. Trudno, ot tak, w jednej chwili pozbyć się wątpliwości i strachu. Ciągle była zaskoczona dzisiejszymi wydarzeniami i całą otoczką, która zakończyła się jej przymusowym striptizem i przywiązaniem do łoża. Sądząc z konstrukcji, jego przeznaczenie było jednoznaczne.
– I to potężne lustro na suficie – spojrzała do góry. – Można mieć jeszcze jakieś wątpliwości?
Chyba była gotowa na seks z nieznajomymi. Zresztą, ci z portali randkowych też tacy byli. Właściwie i tak nie miała wyboru. Starała się postrzegać ...
... takie spotkanie jak seks w klubie swingersów. Co więcej mogła zrobić?
*
– Nooo, trzech facetów. Tak jeszcze nie miałam – myślała podekscytowana. Z dwoma bywała już parokrotnie. Podniecała ją aura tajemniczości. Skoro ktoś mówił do niej po imieniu, nie był brutalny, zachęcał do seksu... Powoli utwierdzała się w przekonaniu, że nie może stać się nic złego. Czwarty mężczyzna przerwał jej rozmyślania. Pochylił się, nie dotykając łoża, i całował ją; czynił to dość zaborczo i nieporadnie, ale zaskoczenie było tak duże, że nie zwracała uwagi na szczegóły. Podnieciły ją i dodały pewności siebie słowa mężczyzny, który podkreślał jej urodę. Jak prawie każda kobieta chętnie słuchała komplementów.
Teraz, odbierając ich delikatne pieszczoty, upewniała się, że jest pożądana. Już ich pieszczoty odbierała lepiej niż oferowane przez męża. Pod wpływem głaskania, lizania, dotyku, muskania, pocałunków, drapania odprężała się szybciej i niepostrzeżenie zaczynała podniecać się. Twardy penis, który dotknął jej uda potwierdzał ich słowa o jej atrakcyjności.
Tajemniczy kochankowie byli młodsi od męża i swoją potencją gwarantowali prawdziwy seks, którego jej ciągle brakowało w związku. Przymknęła oczy i skupiła się na pieszczotach. Więzy już nie przeszkadzały. Co prawda, wydatnie ograniczały jej swobodę, ale zaczęła odbierać to z jakąś perwersyjną satysfakcją. Była pożądana, czekał ją wyuzdany seks z młodymi mężczyznami, którzy traktowali ją z szacunkiem. Nieustające pieszczoty napędzały jej ...