Licealne przygody, cz. 4: spotkanie
Data: 19.03.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... sprawami zajmowała się gosposia, a pielęgnowanie sporego ogrodu mąż zlecał jakieś firmie.
Dla Haliny mąż nie był wzorem mężczyzny. Pomijając wiek i przeciętny wygląd, nie spełniał jej różnych oczekiwań, zarówno seksualnych, jak i dotyczących życia towarzyskiego, więc starała się na różne sposoby ubarwiać, według niej, dość ciężkie i monotonne życie. Nudziła się! Z uwagi na pozycję męża uznała, że nie ma zbyt wielu znajomych, z którymi mogłaby utrzymywać kontakty na jej poziomie. I nie szukała ich w mieście. Mąż, ze względu na pracę w szpitalu i prywatną praktykę, a teraz jeszcze zarządzanie kompleksem gabinetów, w ciągu tygodnia nie mógł poświęcić żonie zbyt wiele czasu. Część niedzieli też potrafił spędzić, ślęcząc nad rachunkami, fakturami i stosem dokumentów, które, tak przynajmniej twierdził, musiał przejrzeć. Prezentami starał się kochanej kobiecie wynagradzać nieobecność i łagodzić jej humory. Zimowe i letnie wypady za granicę i związane z nimi zakupy uważała więc za normalne składowe ich życia, podobnie jak luksusowy samochód, którym dysponowała i willę, w której mieszkała.
Po obiedzie przymierzyła zakupione ciuchy, umówiła się z koleżankami na lunch za kilka dni, zaplanowała wypad w poszukiwaniu urodzinowego prezentu dla koleżanki, potwierdziła termin u kosmetyczki i spakowała rzeczy na wieczorny wyjazd do klubu fitness.
– Tyle obowiązków – westchnęła głośno. Pozostała kwestia abonamentu na pływalnię i terminu u fryzjerki. Czuła się zmęczona zakupami i ...
... zdecydowała, że załatwienie tych spraw odłoży do jutra.
Starała się jakoś ubarwiać monotonne życie, które przyszło jej wieść. Mąż gwarantował określony standard życia, ale wiążąc się z nim, jednak liczyła na jeszcze więcej. Szczerze? Gdyby nie jego pieniądze, nie byłaby zainteresowana takim człowiekiem. Nie myślała o rozwodzie, przynajmniej na razie, bo nie chciała rezygnować z komfortu, który gwarantował starszy o kilkanaście lat mąż.
*
W domu panoszył się jeszcze jeden kłopot – córka męża. Dziewczyn jej nie znosiła. Halina doskonale o tym wiedziała i traktowała ją w podobny sposób – z uprzejmą obojętnością i na dystans. Duży dystans. Sama nie miała dziecka i nie widziała się w roli matki. Zresztą, nie chciała tracić ładnej figury i walczyć o nią po porodzie. Świadomość potencjalnych trudności związanych z przebiegiem ciąży, porodem i opieką nad dzieckiem: wahania nastroju, przybieranie na wadze, wizyty u lekarza, mdłości, ból, nieprzespane noce, regularne karmienie skutecznie zniechęciły ją do starania się o potomka. Mąż też nie nalegał, jej pozostawiając decyzję. W końcu miał już swoje lata.
Nie lubiła córki męża, w skrytości ducha wręcz nienawidziła, a dziewczyna rewanżowała się chyba tak samo ‘gorącym’ uczuciem. W obecności męża kobieta starała się wywierać lepsze wrażenie. Pasierbica ignorowała ją, więc w oczach męża przekonywująco wypadała w roli zatroskanej macochy, budując swój wizerunek wyłącznie na rozmowach z mężem o jego córce. Jednak miała nadzieję, że ...