1. "Rok 2064" - CZ.I. ROZ.III. - cz1 "


    Data: 24.09.2019, Kategorie: Geje Masturbacja Humor, Autor: Yake01

    ... trójkąt, chciałbym zmieścić tam więcej ale mimo wysiłków dłoń się zatrzymuje. Przymykam powieki i zaczynam sobie wyobrażać wielką, męską gruchę, która brutalnie rozwierca moje wnętrze. Marzy mi się gigantyczny chuj, który pozbawi mnie przytomności. Teraz tylko kciuk masuje moją prostatę, a myślami uciekam do mojego ukochanego wątku literackiego. Tak, ja pragnę być Azją Tuhajbejowiczem, nadziewanym na pal przez młodego Nowowiejskiego. Ten fragment z powieści Sienkiewicza zawsze mnie pobudza. Już dochodzę, palec wyczynia sensacje z moim gruczołem, który intensywnie pobudzony, pompuje na zewnątrz śluz.
    
    – Synuś, długo jeszcze, bo muszę do środka – krzyknęła matka zza drzwi, znieruchomiałem, nabierając powietrza.
    
    – Już kończę, zaraz wyjdę mamo - powiedziałem, starając się brzmieć naturalnie.
    
    – Co ty tam tak długo robisz, synuś?
    
    – Wygrzewam się, bo zmarzłem.
    
    – Jak wyjdziesz, to zjedz te pyzy, proszę!
    
    – Dobrze mamo – mówiłem, wychodząc z wanny. Kilka minut zajęło mi doprowadzenie do porządku siebie i pomieszczenia.
    
    Niepocieszony takim obrotem spraw wyszedłem z łazienki, schowałem młotek i udałem się do kuchni, by w końcu zjeść te cholerne pyzy.
    
    Kilka dni przed Andrzejkami odpływałem w myślach, kreśląc scenariusze erotyczne. Po powrocie ze szkoły kładłem się na łóżku, zakładałem słuchawki od walkmana, którego sobie kupiłem na szesnaste urodziny i słuchałem płyty Michaela Jacksona „Dangerous” z moim ukochanym „Will You Be There” i „Black or White” Backstreet ...
    ... Boys, czy Wham!. Piotrek słucha disco-polo, a Andrzej jest rockowy, więc wspólnie słuchaliśmy jedynie notowań „Listy przebojów programu trzeciego”. Muzyka pozwalała mi, wyłączyć się i marzyć. Moje rozbudzone libido domagało się spełnienia. Wymyślałem historie, które mogą się zdarzyć w ten piątkowy wieczór. Robiłem przegląd szkolnych przystojniaków, przywoływałem ich obrazy z pamięci. Na czele listy był o rok młodszy Łukasz i o rok starszy Andrzej. Łukasz to taki fajny byczek, szatyn o twarzy aniołka, nigdy go nie widziałem z żadną dziewczyną, więc może coś jest na rzeczy? Z takim chłopakiem fajnie, by było mieć swój pierwszy raz. Nie miałem jednak pomysłu, jak do niego zagadać. Co, miałem się zapytać „ruchasz się?”. W odpowiedzi pewno otrzymałbym fangę w nos. Ale pomarzyć zawsze można, więc marzyłem sobie, że jego silne ramiona obejmują mnie, a jego pała rozrywa mój środek. Chciałem być w jego w żelaznym uścisku, czuć się stłamszony, osaczony i nim wypełniony. Ach, te wizje ale jak one się mają do rzeczywistości?
    
    Realnie to miałem koleżanki, które nie rozbudzały we mnie żadnego ognia. Ot, fajnie się z nimi gadało, włóczyło się po mieście dla zabicia czasu, ale nic poza tym. Czasem coś ciekawego opowiadały o swoich intymnych sprawkach, więc wiedziałem jakiego ma Marek i że szybko dochodzi, że Jurek to brudas i nie dba o higienę. Zresztą ci goście, byli na bardzo odległych pozycjach mojej listy marzeń.
    
    Co innego Andrzej, on królował chyba we wszystkich młodocianych snach ...
«12...567...18»