1. Uległy byczek 3


    Data: 29.03.2023, Kategorie: BDSM Geje Hardcore, Autor: FalckR1

    ... niżej, dwa naraz powinny szybko doprowadzić do wytrysku... Ale nie o szybki wytrysk tu chodziło, tylko o zabawę - szczególnie dla mnie.
    
    Kto trochę zna męską anatomię, ten wie, że jądra są połączone z prostatą. Co oznacza, że stymulując jądra, nawet boleśnie, można jednocześnie podrażnić prostatę - a to nie tylko przyjemne samo w sobie, ale też zwiększa intensywność orgazmu. Zacząłem więc robić to, co do tej pory bardzo polubiłem - zajmować się jądrami Pawła. Lekko ściskałem i wykręcałem, potem jedną ręką trzymałem i zacząłem uderzać otwartą dłonią od dołu.
    
    Jeden. Dwa. Trzy. Cztery. Paweł wzdrygał się po każdym uderzeniu, choć nie przesadzałem z intensywnością. Planowałem jeszcze kilkanaście w tej serii. A potem jeszcze z jedną-dwie serie przed wytryskiem. Tyle że teraz on mógł nastąpić wcześniej, bo nie miałem pełnej kontroli nad wibratorem na jego penisie...
    
    Dwadzieścia. Byczek znowu się spocił i zaczerwienił na twarzy. Wyłączyłem pierścień wibracyjny. Trochę jeszcze się pobawimy. Znów 20 klepnięć w jaja. Po dziesiątym załączyłem pierścień na członku Pawła. Ciekawe po którym razie się spuścisz. Dwadzieścia sześć. Czerwony jak burak na twarzy i szyi, cały spocony - włosy pod jego pachami były mokre, jakby właśnie wyszedł z wody. Dwadzieścia osiem. Krótka przerwa. Trzydzieści cztery. Trzydzieści siedem. Gumka wypełniła się białym płynem. Było go mniej niż poprzednio, byłem ciekaw czy wypełni naczynie do kreski.
    
    - Spuściłeś się. Ciekawe ile tym razem - ...
    ... powiedziałem.
    
    Pierścień na jego członku wciąż wibrował, przy czym to już nie były przyjemne wibracje. Wyłączyłem go. Ostrożnie zdjąłem oburącz prezerwatywę, żeby nie wylać zawartości. Przelałem do słoiczka, nadal trochę brakowało do kreski. Wycisnąłem wszystko, co się dało z tej gumki, nadal było pod kreską. Zdjąłem opaskę z oczu Pawła.
    
    - Widzisz to? Nie jest na kresce. Musisz jeszcze się spuścić.
    
    - Mmmfmmm...
    
    - Pewnie chcesz pić i się odlać, co? - zdjąłem mu knebel.
    
    - Tak, daj mi pić, błagam...I daj mi się odlać - poprosił lekko zdyszany.
    
    Jak poprzednio, zaprowadziłem go do toalety, gdzie się odlał, dałem mu później się napić wody.
    
    - Zlejesz się jeszcze raz dziś - oznajmiłem.
    
    - Okej, ale czwarty raz to już będę musiał sam sobie zwalić - odpowiedział.
    
    - Myślisz, że nie doprowadzę cię do wytrysku? - zapytałem.
    
    - Nie to, że nie... Ale to będzie trwało.
    
    A może mi właśnie o to chodzi? Pomyślałem, że chętnie potrzymałbym tego uroczego cwaniaczka nawet całą noc, ale ja też kiedyś muszę spać. Kajdanki przykuły jego lewą rękę do krzesła, prawa była wolna. Na owłosionym nadgarstku było widać czerwoną pręgę po kajdankach. Na sutkach znów wylądowały klamerki.
    
    - No więc wal. Tylko mi powiedz, kiedy będziesz blisko, bo z podłogi ścierać tego nie będę - powiedziałem.
    
    - Okej.
    
    - Rób. Chcę widzieć jak sam się doprowadzasz.
    
    Zajęło mu to jakieś niecałe 10 minut. Dysząc i jęcząc spuścił mi się na dłoń, jak na czwarty wytrysk tego dnia nasienia było całkiem sporo. ...