Dwie one i on
Data: 29.03.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
BDSM
Autor: niewinna
Będę czekał z czerwoną różą - przeczytałam ostatnie zdanie i uśmiechając się do siebie, gorączkowo zaczęłam myśleć jaką sukienkę wybrać na ten długo wyczekiwany wieczór. Przeglądając po raz setny swoją szafę, doszłam do wniosku, że znów nie ma w niej nic interesującego. A ubranie musiało być seksowne, pobudzające wyobraźnię, zniewalające i jednocześnie (najważniejsze!) stonowane. Najchętniej wybrałabym spodnie i luźną koszulę, ale on wyraźnie zaznaczył, jak powinnam wyglądać. Przyznaję. Trochę mnie to zaintrygowało a zarazem zaniepokoiło. Z drugiej strony było to troszkę sprzeczne z moją naturą. Nie lubiłam ulegać.
Wchodząc do restauracji, nerwowo rozglądałam się na wszystkie strony. Nigdzie nie widziałam mężczyzny z czerwoną różą. Czy to był żart z jego strony? A może nie mógł przyjść? Już czułam lekkie ukłucie rozczarowania, gdy nagle mignęła mi krwista czerwień. Zawiesiłam na nim na chwilę swe spojrzenie, po czym nerwowo zaczęłam stąpać w jego stronę. Z każdym moim krokiem wyglądał coraz lepiej. Przeszedł moje najśmielsze oczekiwanie. Był wysokim brunetem o cudownie niebieskich oczach, miał trzydniowy zarost i zdecydowanie pełne usta. Ubrany był w błękitną koszulę z białymi, podwiniętymi mankietami i kołnierzykiem oraz w granatowe dżinsy, a cudownej całości dopełniały białe vansy. Zatrzymałam się na sekundę, by pozwolić mojemu sercu uspokoić się i wyrównać oddech.
- Cześć! - stanęłam śmiało z wyciągniętą ręką przed stolikiem, który zajmował.
- Witaj - wstał i ...
... chwycił stanowczo moją rękę, co spowodowało łaskotanie w brzuchu. - Lena? - spytał z lekkim wahaniem, co trochę mnie rozbawiło.
- Miałam nadzieję, że podchodzę do dobrego stolika. - wygięłam usta w nerwowym uśmiechu.
- Aleks. - przedstawił się dla formalności i wstając, odsunął mi krzesło bym swobodnie mogła usiąść. - Zupełnie inaczej sobie ciebie wyobrażałem. Czego się napijesz?
Przez kilka minut nie mogłam skupić się na niczym innym, jak tylko na nim. Bezczelnie gapiłam się na niego bez mrugnięcia okiem. Na ten zarost, usta, rozpięte górne guziki koszuli... Na stoliku trzymał splecione, zadbane dłonie. Serce zabiło mi mocniej, kiedy przypomniałam sobie jak stanowczo uścisnął nimi moją dłoń.
- Czerwone wino będzie w porządku? - Aleks próbował coś zamówić, bo kelner niecierpliwie sterczał nad nami od kilku minut.
- T... tak, chyba tak.
- W takim razie poproszę butelkę wytrawnego caberneta i dwie niegazowane wody. - odłożył kartę i chwycił moją dłoń. - Woda dobrze robi. Mówiłaś, że masz słabą głowę, a ja chciałbym sprawdzić jak bardzo - uśmiechnął się zawadiacko, odsłaniając śnieżnobiałe, idealnie równe zęby.
- Będziesz próbował mnie upić na pierwszym spotkaniu? - pokiwałam głową ze zrozumieniem. - Nie do końca jestem pewna czy to dobry pomysł. Mógłbyś drastycznie zmienić o mnie zdanie.
- A skąd wiesz jakie teraz mam o tobie zdanie?
- Myślę, że gdyby było negatywne, nie zdecydowałbyś się mnie zaprosić na randkę.
- A więc jesteśmy na randce... - ...