Wez mnie pod prysznic
Data: 10.04.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: jewyrzyty
... ale powoli. Ma niesamowicie ciasną dziurkę. Jestem w środku zupełnie unieruchomiony a jej odbyt wsysa mnie głębiej. Powoli ruszam biodrami a ona jęczy głośno. Jedną ręką łapię ją za włosy a drugą sięgam do łechtaczki. Czuję jak lekko uginają się pod nią nogi. Z zachwytem oddaje się moim samczym zapędom. Słyszę, że cicho mówi jak nakręcona."O, tak, pieprz mój tyłek, ruchaj mnie tym wielkim kutasem w moją ciasną dupkę, tego potrzebuję."Przyspieszam a ona nie odpuszcza. Wtóruje moim ruchom bioder sama nadziewając się na moją wibrującą od napływu krwi pałę.Mimo dwóch bardzo obfitych wytrysków przed kąpielą, czułem, że narasta we mnie kolejna fala. Jak ona na mnie działa. Jej podrygujące w rytm moich mocnych pchnięć ciało pięknie ułożone przede mną. Lekki zarys mięśni wzdłuż kręgosłupa wije się w ekstazie za każdym razem, gdy daję jej mocne klapsy. Jej cycki mocno przyklejone do szyby kreślące znaki jak pulsometr podłączony do królika. Wreszcie jej pośladki klaszczące w tym samym rytmie. Dokładam starań aby wybrzmiewały, bo wiem, że ją to kręci. Ona w tym czasie skamle seksownie, jak zawsze gdy jej dogadzam.Nagle sięgam jedną ręką po słuchawkę od prysznica i kieruję mocny strumień wprost na jej rozochoconą cipkę. Zaczyna wydawać z siebie rytmiczne ...
... przeciągłe jęki, które przeradzają się w krzyki. Mocniej nadziewa się na mnie choć myślałem, że była na granicy wytrzymałości. Wtedy całym jej ciałem targa nieziemski orgazm. Z płaczliwym jękiem na zmianę wygina plecy w dół i w górę unosząc lekko jedną nogę. Piersi odklejają się od szyby zostawiając po sobie dwa koliste ślady. Nasze ruchy ustały. Po tym kiedy dochodzi w ten sposób nie mowy o kontynuacji.Po chwili spokojnym ruchem wysuwam się z mojej kochanki. Z delikatnym mlaśnięciem wyswobadzam swojego styranego kutasa."O...o, kurwa..." dyszy z przejęciem."Niech to będzie dla ciebie nauczka" odpowiadam surowym tonem. Ona wciąż oparta o szybę wykonuje gest będący wariacją na temat salutowania."Tak jest....proszę pana..."W ciszy obmywamy się niechętnie z tego co się tu działo. Poza końcowymi pieszczotami prysznic służył do tej pory jako maszyna do pary wodnej, jałowo opryskując tylko brodzik w kabinie. Ślady po jej dłoniach i piersiach na szybie zaczynają zanikać."A ty co?" pyta patrząc szeroko otwartymi oczami na wciąż nabrzmiałego penisa.Usztywniam go w odpowiedzi, tak, że podskakuje przez chwilę. Ona chichocze."Schlebia mi to bardzo, ale musisz poczekać aż ochłonę" mówi wyłączając prysznic. Podaję jej ręcznik i wychodzimy nadzy, mokrzy i zmęczeni.