1. Uwiedzenie Cecile Volanges


    Data: 12.04.2023, Kategorie: historia, kostium, Romantyczne Autor: Suivran

    ... szepnął jej do ucha.
    
    Położył się na wznak przyciągając małą Volanges do siebie, tak że teraz to Cecile leżała na boku tuż przy nim, jedną rączkę lekko zacisnęła na penisie wicehrabiego i miarowo zaczęła przesuwać po nim a głowę położyła na jego torsie. Przesunęła się wyżej przysuwając usta do ust wicehrabiego de Valmont. Wysunęła lekko języczek i wepchnęła go w rozchylone już usta wicehrabiego wsuwając i wysuwając języczek i mieląc języczkiem w jego ustach, tak jak przed chwilą pokazał jej wicehrabia. Nie był to szczyt jej możliwości ale jak na pierwszy raz było nieźle. Gdy Cecile skończyła całować spytała:
    
    - Czy to prawda?
    
    - Co, czy to prawda?
    
    - Czy moja matka w wieku piętnastu lat naprawdę spędziła pierwszą noc z mężczyzną – ponownie spytała z lekką nutą niedowierzania.
    
    - Ależ oczywiście, jak mógłbym Ciebie okłamać – odpowiedział.
    
    - Czy wiesz jeszcze co robiła moja matka?
    
    - Tak, ale teraz chciałbym pocałować Twoją uroczą muszelkę.
    
    - A co to jest muszelka? – spytała z wielkim zaciekawieniem chcąc poznać jak najwięcej rzeczy i tajemnic, które do tej pory były przed nią skrywane i o niczym nie miała bladego pojęcia.
    
    - To – powiedział dotykając jej meszku i warg mniejszych i większych, które miała między nogami.
    
    - Aha – odrzekła.
    
    - Powinnaś nauczyć się tych nazw, najlepiej po łacinie – i zaczął dotykać poszczególnych swoich i jej organów i nazywać je po łacinie ale... w wulgarnym słownictwie.
    
    - Więc co jeszcze robiła moja matka? – nadal ...
    ... dopominała się mała Volanges.
    
    - Jeśli tak bardzo chcesz to musisz wiedzieć, że bardzo uwielbiała całować, ssać, pieścić – i dokończył używając łacińskiej nazwy kutasa, a przy okazji chciał sprawdzić czy zapamiętała jego łacińską nazwę. [Od tej pory zawsze nazywając jakąś część ciała lub czynność używał wulgarnego słownictwa... po łacinie].
    
    - Naprawdę, można to rzeczywiście robić – zaszczebiotała trochę z niedowierzaniem biorąc ponownie penisa wicehrabiego do rączki i przybliżyła twarz do jego penisa.
    
    - Poczekaj chwileczkę, ułóżmy się nieco wygodniej.
    
    To mówiąc przysunął się bliżej ściany aby móc się plecami o nią oprzeć i szeroko rozłożył nogi. Następnie poprosił małą Volanges aby uklękła przed nim. Cecile uklękła przed nim między jego nogami i wzięła w obie rączki penisa. Pierwszy raz widziała ten męski organ z tak bliska. Był długi, gruby, czerwony, twardy z otworem na lśniącym czubku i z dość silnym oporem powoli przybliżyła usta do wystającego z jej rączek żołędzia. Wysunęła języczek i tym języczkiem najpierw dotknęła otworu na szczycie penisa i delikatnie liznęła czubek. Ponownie polizała go aż w końcu przytknęła wargi i obdarzyła czubek penisa długim, namiętnym pocałunkiem. Pierwszy raz to zrobiła, a w jej skroniach czuła silne pulsowanie krwi. Była prawie półprzytomna z podniecenia.
    
    - Doskonale to robisz – usłyszała.
    
    Zachęcał ją pochwałami do dalszych jej pocałunków jakimi zaczęła obdarzać ten męski organ, a dla niej to była jak subtelna muzyka dla jej ...
«12...567...23»