1. Schwytana przez elfa... cz. 3


    Data: 13.04.2023, Kategorie: Fantazja Autor: Easnadh

    Zasnęłam dopiero późno w nocy, nie mogąc ochłonąć po tym lodziku, którego zrobiłam swojemu prześladowcy. Z jednej strony bałam się tego, co może nastąpić. Co jeszcze będzie kazał mi robić. Z drugiej - w pewien sposób mi się to spodobało. To, że byłam w stanie sprawić mu przyjemność. Jednak zwyciężał strach. Tak będzie wyglądało moje życie? Świadczenie usług seksualnych elfowi, który wymordował moją rodzinę?
    
    Obudziłam się rankiem. Zapewne spałabym dalej, gdyby nie to, że jednak otworzyłam nieco oczy. I zobaczyłam, że elf leży obok mnie. Na boku, wsparty na łokciu. Przyglądał mi się z cieniem uśmiechu na twarzy.
    
    - Jak się spało? - zapytał jedwabistym głosem. Nic mu nie odpowiedziałam. On podniósł rękę, dotknął delikatnie mojej szyi. Dotyk powędrował wyżej, zatrzymał się na moim policzku. Lekkim ruchem obrócił moją głowę ku sobie. Patrzyłam na niego wystraszona. On natomiast przybliżył się, spojrzał na mnie z bliska. Musnął ustami moje wargi. Chyba chciał mnie pocałować, ale w panice trzymałam mocno zaciśnięte usta. Wyraźnie mu się to nie spodobało, bo momentalnie się cofnął i popatrzył na mnie ze wściekłością. Jego dłoń w jednej chwili znalazła się w moich włosach. Ścisnął je mocno w garści i szarpnął. Słowa nie były potrzebne, bym zrozumiała, że coś zrobiłam źle. Łzy napłynęły mi do oczu. Puścił moje włosy i znowu się przysunął. Ponowił próbę pocałowania mnie. Tym razem rozchyliłam lekko usta, pozwalając, by jego wargi delikatnie muskały mnie w pocałunkach. Na ...
    ... początku się bałam, byłam zdenerwowana. Lecz z czasem okazało się, że to całkiem przyjemne. Po chwili nawet zaczęłam odwzajemniać pocałunki, co prawda nieśmiało, ale jednak. Elf nie przestawał całować, ciągle czułam dotyk jego miękkich warg. Po jakimś czasie rozchyliłam usta szerzej, co on od razu wykorzystał. Jego dłoń wróciła na mój policzek, delikatnie głaskał mnie po nim kciukiem. Natomiast jego język wpełznął do moich ust niczym wilgotny, ciekawski wężyk. Trochę mnie to zaskoczyło, jednak nie odsunęłam się. Swoim językiem dotknął mojego, jakby zapraszając go do tańca. I faktycznie, po jakiejś chwili już całowaliśmy się jak szaleni. Sama nie wierzyłam, że robię coś takiego. Położyłam dłoń na jego gładkim policzku i pogrążyłam się w gorących, namiętnych pocałunkach. Po dłuższej chwili on się ode mnie oderwał. Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że wiedziałam, iż cokolwiek każe mi zrobić - lepiej będzie nie protestować. Nakierował moją głowę bardziej na prosto, sam natomiast popatrzył na mnie z góry. Otworzyłam usta pomimo obrzydzenia, bo już wiedziałam, co zrobi. Uśmiechnął się lekko, wyraźnie zadowolony z tego, że nie zamierzam stawiać oporu. Splunął mi prosto do ust, po czym z satysfakcją patrzył, jak przyjmuję jego ślinę - zupełnie, jakby to była moja własna. Następnie odkrył mnie i chwycił za bluzkę, pociągnął ją do góry. Uniosłam się nieco i pozwoliłam ją z siebie zdjąć. Wolałam nie protestować - cokolwiek będzie chciał, lepiej już mieć to za sobą. Po chwili nie miałam już na ...
«123»