Spotkanie po latach
Data: 27.09.2019,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Izolda
Od pięciu lat jestem mężatką. I zupełnie niedawno dotarło do mnie, że wcale nie jestem z tym szczęśliwa. I chyba dlatego stało się to, co nie powinno. Ale wcale nie żałuję!!!
Spotkałam w hipermarkecie moją wielką miłość z czasów ogólniaka. (Chłopak wysportowany, mający powodzenie, ale niestety nieskory do nauki. Przez spotkania z Nim prawie mnie ze szkoły wyrzucili. Ale ogólnie było super. To On mnie nauczył, że sex jest zajebistym przeżyciem i warto eksperymentować). Poszliśmy na kawę i zaczęliśmy wspominać dawne czasy. Rozochociło mnie to bardzo. Ale czas szybko mijał, musiałam jechać do domu. Oczywiście wymieniliśmy się numerami telefonów i cześć. Miałam nadzieję, że się spotkamy. I tak się stało. Za dwa dni Radek zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie wybrałabym się z nim na basen. Oczywiście zgodziłam się i wyruszyłam na sklepy po nowy kostium kąpielowy. Niewiele się zastanawiając wybrałam klasyczne czarne bikini. Już rano w dniu spotkania byłam tak napalona, że sama siebie nie poznawałam. Na myśl o tym spotkaniu po prostu paraliżowało mnie podniecenie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że spotkamy się, powspominamy i grzecznie rozejdziemy do domków.
Przed pływalnią spotkaliśmy się i sama nie wiedziałam, co o tym spotkaniu myśleć. Zaczęłam się bać. Ale nie miałam czego. Radek podszedł do mnie i pocałował delikatnie, ale przy tym dotknął mojej pupy i zapytał "będziesz dziś moja?". Byłam w stanie tylko skinąć głową. Jednak nie poszliśmy na basen. Zaproponowałam ...
... saunę, co mojemu niedoszłemu kochankowi przypadło do gustu. Nasze rozgrzane ciała owinięte tylko w białe frotowe ręczniki pulsowały i domagały się dotyku. Wytrzymaliśmy w środku tylko kwadrans, marzyłam o jego dłoniach na mojej skórze. Nawet zimny prysznic nie pomógł. Prawie Go zgwałciłam w samochodzie (w drodze do jakiegoś motelu). On prowadził, a ja z moimi paluszkami na cipce obciągałam Jego sterczącą pałę. Szybko eksplodował w moich ustach. Spiłam wszystko, co do kropelki, rozchyliłam nogi i pieściłam swoją łechtaczkę. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Pokoik był wręcz obskurny, ale stało w nim ogromne łóżko i duża szafa z lustrami na drzwiach. Ledwo zamknęłam drzwi, a Radek już zdejmował ze mnie sukienkę. Zostałam tylko w szpilkach i najseksowniejszej (czerwonej) bieliźnie, jaką miałam. Radek doskonale pamiętał, co mnie najbardziej podniecało. Przywarł do mojej szyi i pieścił ją swoim zwinnym języczkiem. Ustawił mnie przodem do luster, stanął za mną, lizał i całował moje ciało. Już prawie krzyczałam z rozkoszy, błagałam Go "zerżnij mnie, błagam, wyliż mi cipkę, a zrobię Ci takiego loda, jak nigdy." Po tych słowach rzucił mnie na łóżko, a ja wypięłam mocno tyłeczek, odchylił trochę moje stringi i wjechał we mnie z taką siłą, że aż jęczałam z bólu. Dobijał do samego końca i w ogólnych krzykach rozkoszy doprowadził mnie do końca. Jak poczuł, że doszłam gwałtownie mnie obrócił i spuścił mi się prosto do buzi.
Nawet nie dał mi dojść do siebie, rozchylił mocno moje nogi i zaczął ...