Niezapomniane wakacje (I-III)
Data: 27.04.2023,
Kategorie:
Geje
Autor: YGray
... głową, mając nadzieję, że zapanuje nad rozbieganymi myślami i szalejącym we mnie podnieceniem, ciepłem.Starając się skupić, na czym innym, zacząłem przyglądać się łazience. Na pierwszy rzut oka widać było, że łazienka jest świeżo po remoncie. Kremowo-białe kafelki, a pomiędzy nimi, w połowie ściany, ciemnobrązowe listewki. Dodatkowo srebrne elementy podkreślające wystrój. Jedynym mankamentem była mini kabina prysznicowa – jedno-, półtoraosobowa.Jakoś daliśmy radę wcisnąć się we dwójkę pod prysznic, wtedy zauważyłem przy umywalce szklany półmisek wypełniony kolorowymi mydełkami.– Mydło w kształcie delfina? – zapytałem – Skąd masz?– Dostałem w prezencie od znajomej, ale ona chyba je podwędziła z hotelu. – podniósł słuchawkę od prysznica jeszcze wyżej, kątem oka zerkając na moje pośladki – Jeśli chcesz, to możemy jedno wykorzystać.– Oczywiście. Weźmy to, ładnie pachnie – chwyciłem za różowe i zamknąłem za sobą szklane drzwiczki.– Ale się pieni.– Masz większą frajdę niż ja. – powiedziałem udając lekko naburmuszone dziecko – To nie fair, zaraz tupnę nogą. – i wyszczerzyłem się niczym w reklamie pasty do zębów.– Chcesz? Tak? W takim razie łap delfina – ścisnął mydło od dołu, żeby wystrzeliło do góry. – O cholera! Łap, to mydło.Próbowałem złapać, ale mi także się wyślizgnęło. Wystrzeliło jeszcze bardziej do góry.– Ups! Wybacz, śliskie jest. – powiedziałem z przepraszającą miną. Delfin w tym czasie wystrzelił do góry i wyleciał po za kabinę prysznicową. Obaj zaczęliśmy się śmiać, ...
... jak tylko zanurkował do otwartej muszli klozetowej.– To teraz sobie popływa! I nie będzie już zabawy. – Daniel wydął usta, jak małe, obrażone dziecko.– Jak my się teraz wykąpiemy?– Na dole jest żel, ale nie wiem, jak my go weźmiemy, ledwo się mieścimy w tej mini kabinie.– Czekaj, może uda mi się sięgnąć – odpowiedziałem i zanim, o czymkolwiek pomyślałem, to już kucałem, żeby móc podnieść flakonik z żelem.W ten właśnie sposób moja głowa znalazła się na wysokości jego bioder. W ogóle nie zwracałem uwagi, w jakim miejscu są moje usta, policzki, dopóki nie otarłem się wargami o nabrzmiałą główkę z ciasno opiętym napletkiem. Zapach spermy i potu znów mnie zniewolił. W ustach rozchodził się delikatny, słony posmak spermy. Bezbarwna, ale lekko błyszcząca nitka zawisła pomiędzy moimi wargami, a dziurką na główce, z której wyciekała niczym sączący się, wolno spływający nektar.Rozchyliłem usta popychany ciekawością, zaślepiającą moje myśli i podnieceniem rozpływającym się we mnie gdzieś na wysokości podbrzusza. Daniel skwapliwie skorzystał z zaproszenia całkowicie wślizgując się jednym ruchem w moje gardło. Zachłysnąłem się i dosłownie przez moment chciałem uciec, odsunąć się, żeby złapać oddech. Na szczęście pod delikatnym naporem dłoni mojego kuzyna znalazłem odpowiedni kąt nachylenia. Gdy tylko usłyszałem: „Tak będzie wygodniej”, to wiedziałem, że czeka mnie długa, może nawet bardzo ostra jazda. Wbrew pozorom to przeczucie napełniało mnie jeszcze większą ekscytacją i zapałem. Daniel ...