Tropikalna przygoda cz. 4
Data: 29.04.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Sex grupowy
Seks międzyrasowy,
Autor: xray51
... inni mężczyźni, znajomi ich wodza i widać było pewne ożywienie i podniecenie w oczekiwaniu na gości. Ten dzień nieuchronnie nadchodził.
Moja wioska oczekiwała gości. Sam także byłem ciekaw, kogóż mój kolega ze sobą przywiezie. Czekaliśmy na nich – ja siedziałem na miejscu wodza, obok mnie moja Kupinda, a w pobliżu czaiła się Mguwa ze swoimi przybocznymi. Posłanka-zwiadowiec przybiegła do mnie z wiadomością, że za parę minut dotrą do wioski. Faktycznie, pojawili się zza zakrętu – szli nadzy, prowadzeni przez mojego posłańca, jedną ze starszych wioski, grubą, z ogromnym biustem kobietę, która miała także niesamowicie wielkie wargi sromowe, tak że gdy kroczyła przed mini, one bezwstydnie majtały się między jej grubymi udami. Na udach widać było także strużki śluzu, który obficie wypływał z jej pojemnej pizdy. Specjalnie wysłałem tę kobietę, bo chciałem zobaczyć, jak na nich zadziała widok wiecznie podnieconego babsztyla z wielgaśnymi wargami. Od przodu widać było także jej wystającą spomiędzy nich ogromną łechtaczkę.
I nie zawiodłem się w moich domysłach: za wyjątkiem jednego faceta pozostałym kutasy były w półwzwodzie i dyndały się w rytm ich kroków, i to bez owego napoju. Podprowadziła ich do mnie i ruchem ręki nakazała zatrzymać się. Sama podeszła do mnie, skłoniła się usłużnie, pocałowała w główkę mojego naprężonego kutasa, a następnie przytknęła go do czoła. Ruchem ręki pokazała im, żeby zrobili to samo. Stali w bezruchu, nie wiedząc, co mają zrobić.
– Podejdźcie – ...
... powiedziałem – i zróbcie to samo, co ona.
– No wiesz – odezwał się mój kolega – mam cię całować w kutasa?
– Jeśli chcesz tu nadal być i korzystać z tych dobrodziejstw – powiedziałem – to musicie to wszyscy zrobić.
– To nasza tradycja – wtrąciła Kupinda – a tym samym okażecie szacunek dla wodza wioski, który pozwolił wam na pobyt tutaj i na spełnienie waszych zachcianek i marzeń… i to natychmiast – dodała głosem nie znoszącym sprzeciwu.
Pierwszy ruszył się mój kolega – podszedł i zrobił dokładnie to, co przed chwilą ich przewodniczka, następny był ten, któremu kutas w ogóle nie sterczał, więc to na pewno ten gej, pomyślałem. I to on właśnie z największym namaszczeniem i uczuciem zrobił ten powitalny gest, a kiedy odchodził ode mnie widziałem, że jego członek nieco urósł i stwardniał. Pozostałym nie pozostawało nic innego jak iść w ślady poprzedników i odbębnić tę krępującą dla nich, jak myślę, ceremonię. Siedzący obok mnie wódz wioski mężczyzn przypatrywał się temu z zaciekawieniem, a kiedy moi „goście” zostali odprowadzeni przez Mguwę w pobliże ogniska nachylił się do mnie i rzekł:
– Całkiem niezły jest ten facet dla nas… będziemy go dupczyć dniami i nocami, że zapamięta to na całe życie.
– No ale chyba jemu też dacie możliwość zanurzenia kutasa w jakiejś dupie?
– Oczywiście, ale najpierw go wykorzystamy…
– Tylko nie zróbcie mu krzywdy… przywiózł wam sporo prezentów.
– Napoimy wywarem, sam będzie chciał, już ja się o to postaram.
– Ale pamiętaj, ...