Szybka zabawa z O
Data: 15.05.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Marcel
Byliśmy w jej pokoju, tylko ja i ona. Pomarańczowe światło lampki nocnej stwarzało przyjemny, intymny klimat. Stałem tuż przy niej, nachylony nad jej drobna sylwetką, obejmowałem ją czule. No i całowałem się z nią. Jej usta smakowały jak coca-cola, były wszystkim czego potrzebowałem. Mały język muskał z rezerwą mój, a nieduże wargi oplatały moje z zapałem i pożądaniem. Całowaliśmy się cholera. Całowałem się właśnie z nią. Z Oliwią. To mogło trwać wiecznie, tak. Niczego więcej nie mogłem oczekiwać, nadmiar fartu i tyle. Ale kiedy moje dłonie zaczęły obejmować jej talię, a później zjechały niżej, dotykając pośladków, zacząłem zdawać sobie sprawę, że tego wieczora może stać się znacznie więcej. Ta myśl przerażała mnie i podniecała jednocześnie. Nie wierzyłem w to co się działo, w swoje głupie szczęście. Nie było jednak czasu o tym myśleć. Musiałem przecież działać. Nadarzyła się wyjątkowa okazja.Delikatnie obróciłem ją w stronę łóżka, a potem na nim położyłem. Wciąż ją całowałem, ale teraz oderwałem się od jej ust i składałem pełne namiętności pocałunki na jej szyi, na dekolcie, na pięknym, płaskim brzuchu, a potem na udach i łydkach. Wróciłem znów do ud, składałem hołd ich wewnętrznej stronie. Miała cudowne, opalone nogi, ale to nie o nie mi przecież chodziło. Nie unosząc głowy - ze strachu przed odmową czy odrzuceniem - zacząłem całować ją właśnie tam. Całowałem jej cipkę przez materiał majtek. Nie odezwała się, nie protestowała. Kolejny pocałunek i kolejny. Czułem żar od ...
... niej bijący. Gorące, słodkie lato. Wciąż milczała, powietrze było gęste, sufit wydawał się białą otchłanią. O Boże!W końcu zdecydowanym ruchem pozbawiłem jej czarnych, koronkowych fig, wcześniej unosząc krótką spódniczkę na brzuch. Nie oponowała, nie broniła się wcale. Zamiast tego zamknęła oczy w oczekiwaniu. Pochyliłem się nad jej cudnym łonem. Była wygolona do zera, gładka jak marmur, z tym że jej nagie ciało podchodziło raczej pod kolor mahoniu. Zacząłem delikatnie, od skromnych pocałunów jej niedużych sromowych warg, celowo unikając łechataczki. Bordowa i napęczniała wyglądała jak pąk kwiatu, który umierał z tęsknoty. Wiedziałem jednak, że jeszcze nie, muszę jeszcze potrzymać ją w niepewności. Zjechałem niżej i zacząłem całować wejście pochwy. Szybko poczułem tam wilgoć, wyjątkowo słodki nektar, chociaż nie zaskoczyło mnie to. Oliwia była przecież cudowną, piękna i zgrabną dziewczyną - normalne, że musiała smakować jak miód. Zajmowałem się nią tam przez chwilę, wodziłem i nurkowałem językiem, aż w końcu przejechałem wyżej i dotknąłem łechtaczki. Drażniłem ją teraz. Potem zacząłem mocniej muskać i ssać. Podniosłem oczy, chcąc zobaczyć twarz Oliwii. Wciąż miała zamknięte oczy, jej wargi obejmowały wskazujący palec, który musiała chyba z rozkoszy przygryźć. Nie powiem, ten widok naprawdę mnie podniecił. Oliwa była piękną dziewczyną, jej uroda była niecodzienna, niezwykła - patrząc na nią czułeś to upalne lato i czułeś zapach łąki i kwiatów i rześki wiatr i ciepłe, błękitne ...