1. Ja czyli kundel nr 2


    Data: 21.05.2023, Kategorie: Geje Autor: piwpaw

    ... znalazłem się przy kolesiu. – Czyść mi buty szmato. Zaraz moja twarz znalazła się przy jego adikach. Zacząłem grzecznie pucować je swoim wilgotnym językiem z kurzu, piasku i wszelkiego brudu. Centymetr po centymetrze stawały się lśniące od mojej śliny. Wszelkie szpary, łączenia z podeszwą itp., szczególnie szorowałem, aby wymyć z nich wszelkie brudy. - Dobrze, staraj się szmato – drugim butem przyciskał mój ryj, jeździł brudną podeszwą po głowie, zaraz właśnie zacząłem się nią zajmować z czego był zadowolony. Master musiał jeszcze kilka rzucić tym samym poleceniem do swojego psa, bo ten robił podchody, aby się do nas zbliżyć. Biedny był zaciekawiony, co nowy gość robi swojemu Panu. A może był po prostu zazdrosny! Ten jednak tylko skamlał i z pochyloną głową wracał do „swojego pokoju”. - Podnieś ten zapchlony pysk – rzucił hasło, a ja od razu podniosłem głowę i jakoś tak zerknąłem na twarz Pan. Niefart chciał, że spojrzałem mu się prosto w oczy i zaraz dostałem porządnego lepa w ryj – Co ty kurwa robisz?! Pozwoliłem ci?! - Przepraszam Panie. Teraz patrzałem na wprost jego krocza. W czarnych sportowych spodenkach odznaczało się już poważne wybrzuszenie. Po chwili jednak nie miałem jak na nie patrzeć bo moja twarz ocierała się o nie. Twardego gnata kryjącego się za materiałem. Czułem już ostry zapach potu i szczochów, które ostro przebijały się przez spodenki. Pies Pana znów zaczął robić podchody w naszym kierunku.
    
    - Kurwa, Ares do pokoju! Jaki robisz przykład?! – krzyknął ...
    ... niezadowolony i dał mi kolejnego plaskacza w ryj. Tym razem z niezadowolenia z psa. Nie byłem winny, ale dostałem. Teraz już zawsze czaje, że kundel zawsze jest winny, nawet jeżeli niczego nie zrobił. Koleś poszedł i zamknął drzwi od tamtego pokoju, w którym siedział jego pies. Zaraz potem wrócił. - Już będziemy mieli spokój. – rzucił, a zaraz odciągnął spodenki, z których wyskoczył porządny gnat . Ja zaraz chciałem zacząć mu obciągać, ale znów dostałem w pysk z liścia – Kurwa wiem, że go chcesz. Było pozwolenie?! Będziesz mi takim brudnym jęzorem chciał dotykać pały?! Pojebało?! Trzeba Cię porządnie przetresować zanim będziesz dobrym kundlem. To łazienki. - Które to drzwi Panie? – zacząłem się martwić, że zaraz znów dostanę w twarz za swoją niewiedzę. - Tamte drzwi – rzucił – Właź pod prysznic. On jeszcze poszedł sobie po piwo. Pił już ponoć trzeciego browara. Ja już siedziałem grzecznie w obszernej kabinie prysznicowej, klęcząc i grzecznie czekając na Pana. On zaraz poszedł blisko mnie. Kutas mu już lekko opadł, choć nadal był nabrzmiały. - Otwieraj pysk – jedno hasło. Ledwo rozwarłem usta, a w moim kierunku już poszedł strumień słomkowego lekko gorzkiego i słonego moczu. Lał mi po twarzy do ryja i na ciało. – Łykaj wszystko. Smakuje nie? Pokaż jakie dobre szmato. Wiem, że to lubisz. Lubisz wszystko co mi sprawia przyjemność. Trochę nazbierało się mu w pęcherzu. Zresztą po dwóch piwach nie ma co się dziwić. Za to jednak mocz nie był taki ciężki w połknięciu. Szczerze to był ...
«1234...»