WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... pokoju. Hania aż zaciskała uda z podniecenia. – Aniu, chodź tu, ktoś do ciebie przyszedł. – Zawołałam głośno. Nie musiała wcale czekać, bo Ania jest z natury ciekawska. Otworzyły się drzwi jej pokoju i na schodach ukazała się Ania w staniczku, pończoszkach, pasie i stringach kolory czerwono czarnego. Na wierzch miała narzucony kusy, przezroczysty szlafroczek z falbankami. Koloru różowego. Dobrze, że choć nie była goła i była umalowana. Bo znając ją potrafiłaby i nago wylecieć. Wyglądała cudownie w tych swoich kasztanowych, lśniących włosach, kaskadą spływających na piersi i ramiona. Wielkie oczy wyrażały zdziwienie. – Do mnie? Tutaj? Ale ja nikogo, nikomu…- pytała i plątała się w słowach. Schodzą na dół. – Cóż pewnie kiedyś coś powiedziałaś. Idź do pokoju i sama zobacz. Ania niepewnie weszła do pokoju. Zobaczyła Kasię siedząca w fotelu i dziewczynę o długich, lśniących, kręconych, kruczoczarnych włosach, spadających na plecy, stojącą tyłem. Stanęła i czekała, ciekawość aż ją rozsadzała. – Aniu to jest nowa nasza sunia, taka jak ty. Postanowiłyśmy z Łucją, że zaopiekujemy się wami dwiema. Poznajcie się, nie wątpię, że polubicie się. – Mówiła Kasia powoli wstając i podchodząc do Ani. – Podejdź i przywitaj się z nową przyjaciółką. – Szepnęłam do Ani stojąc za nią. Ani podeszła powoli w stronę stojącej tyłem dziewczyny. Gdy były blisko, Kasia powiedziała – możesz się odwrócić. Hania powoli odwróciła się do Ani, śmiejąc się radośnie. Ania stanęła jak zamurowana, jej wielkie, ...
... cudne brązowe oczy zrobiły się jeszcze większe. Czerwone usta otworzyły się ukazując białe ząbki. Niedowierzanie i radość przechodziła falami przez jej twarz. Wreszcie zaczęła piszczeć i podskakiwać z radości. Hania też zareagowała podobnie. Co to się potem działo ni jak opisać. To była furia radosnych pisków, śmiechu, płaczu, uścisków i pocałunków. Co tylko dwie młode suczki potrafią wyprawiać, gdy spełni się ich marzenie. Zauważyłyśmy z Kasia, że kutas-łechtaczka Ani i kutas Hani zesztywniały bardzo, stercząc.Co było dla nas widocznym znakiem, że odpowiednio dobrałyśmy parę suczek. Gdy już pierwsza fala radości opadała, podbiegły do nas i długo gorąco nam dziękowały, tuląc się i całując. Ania, mała szelmutka, wiedziała, że w tym wypadku mogą nas pocałować bez pytania. Zawsze umiała wyczuć sytuację, kiedy byłyśmy w dobrym humorze. – No dobrze, już dobrze, małe pieszczochy zmykajcie na górę, dajemy wam parę godzin dla siebie. Poznajcie się lepiej. Potem was wezwiemy. – Powiedziała Kasia. Nie trzeba było tego dwa razy powtarzać a już były na schodach.
W połowie schodów Ania przystanęła, coś sobie przypominając. Odwróciła się i dała znak ręką, w pewien sposób, co sygnalizowało prośbę o pozwolenie zadania pytania. – Co chcesz Aniu? – Spytała Kasia. – Czy, czy możemy z Hanią, no tego… - zacięła się „piekąc raka” na twarzy. – A, ach ty cwaniaro. – Zaśmiała się Kasia, domyślając się, o co jej chodzi. – Tak możecie, nawet powinniście się lepiej poznać. No zmykajcie. – Dodała. - ...