1. WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI


    Data: 30.05.2023, Kategorie: BDSM Trans Autor: akanah

    ... nakłoniła mnie. Zebraliśmy swoje manatki i wsiedliśmy do łodzi. Łódź była z silnikiem, ale Ona kazała mi wiosłować. Po odpłynięciu na jezioro. Kazała się zatrzymać. Siedziałam a ona udzielała mi wstępnej nauki. Dowiedziałam się, że będę miała założoną obroże, którą mi nie wolno zdejmować. Od momentu jej założenia nie wolno mi zadawać pytań, mam wykonywać wszystkie polecenia bez sprzeciwu i natychmiast. Jeżeli będę się ociągała lub w jakiś dowolny sposób okażę niechęć czy protest to kara mnie nie ominie. A będzie ona dotkliwa i nieuchronna. I wiele innych wskazówek mi udzieliła. Musiałam potwierdzić wyraźnie, że wszystko zrozumiałam i wyrażam zgodę. Co drżąc, łamiącym się głosem potwierdziłam. Ze swej strony przyrzekła, że żadna krzywda mi się nie stanie. Jeśli wszystko będzie jak Ona chce to nie jest wykluczone, że spotkań będzie więcej. Po czym kazała mi wyjąć ze skrzynki to co tam było i podać jej. Podałam obrożę, dwa ciężarki na łańcuszku z klamerkami i skórzaną dyscyplinę z wieloma rzemieniami powiązana w supły. Dalej musiałam zdjąć majtki i klęknąć. Klęczałam na golasa płacząc ze strachu, co jej się bardzo spodobało. Na szyje zapięła mi obrożę a na sutki zacisnęła klamerki z ciężarkami. Zabolało, więc pisnęłam. To był mój pierwszy ból jak doznałam! Teraz nastąpiły oględziny krocza i dupki. Wypadłam celująco jak powiedziała. Klęcząc przewieszona przez ławeczkę z wypiętą dupką, krzycząc i piszcząc liczyłam razy zadawane dyscypliną. Ona biła zupełnie nie przejmując się jak ...
    ... ktoś przepływał obok. Powiosłowałam w kierunku wielkiej kępy trzcin z gęstymi krzakami na środku, otoczonej wodorostami. Całą drogę płakałam, ze strachu i bólu wyciąganych sutek. Bolą sutki? – pytała co jakiś czas. Tak Pani, bolą – odpowiadałam. To dobrze, muszą boleć – dodawała. Wygląd i otoczenie absolutnie nie zachęcało do odwiedzania tego miejsca. A jednak, miało ono tajemnicę, dobrze ukrytą. Kierowana jej wskazówkami powoli ostrożnie zagłębialiśmy się w wąski, kręty korytarz. W pewnej chwili zrobiło się szeroko i pojawiła się zatoczka wycięta w trzcinach. Wysiedliśmy. Zabraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy. Ona prowadziła. Wąska ścieżka doprowadziła nas na małą polankę wyciętą w krzakach. Stała tam prymitywna chata z gałęzi, namiot, obok dwa stoły, ławki, jakieś wbite w ziemie słupy, klatki różnej wielkości i inne urządzenia. Wszystko wykonane z gałęzi lub belek. Przy ognisku, teraz wygaszonym, stały czyste garnki i pojemniki oraz wiele innych naczyń i rzeczy. Biegając na golasa z dyndającymi sutkami szybko wykonywałam polecenia. Wkrótce wszystko było gotowe. Wielki plastykowy zbiornik z długa rurą gumową zaciśniętą zaciskiem wisiał napełniony wysoko na gałęzi nad podłużnym stołem. Obok poukładałam różne dziwne rzeczy, które widziałam pierwszy raz. Gdy wszystko było gotowe położyłam się na stole na lewym boku i podciągnęłam uda do brzucha wypinając pupę. Nie widziałam tylko usłyszałam jak Pani podeszła. Po chwili zrobiło się ciemno i nic nie widziałam. Pani naciągnęła mi na ...
«12...141516...152»