WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... siebie na kanapie i posapujące przez sen. Ania jak zwykle trzyma Hanie za sztywnego kutasa wypinając cipodupkę zaklejona soczkiem Hani. Już zawsze będą tak zasypiały. Niedługo minie kilka lat jak nasze suczki są z nami. Historia o nich to już całkiem inna opowieść. Na pewno kiedyś opiszemy ją razem z Kasią.
XXII. WSTĘP NA ZAKOŃCZENIE
Długo się zastanawiałam nad tym czy jest sens napisania naszych wspomnień. Kasia była zdania, przynajmniej na początku, że nie warto. „Napocimy się pisząc to a i tak nikt tego nie przeczyta a jak przeczyta to będzie tylko nam wymyślał. A już Twój pomysł, że może ktoś wykorzysta ten tekst do stworzenia filmu jest szalony, bo kto wyłoży kasę na takie coś, a kto to będzie chciał oglądać!” Tak Kasia wybijała mi z głowy ten pomysł. W końcu jednak dała spokój. A potem w trakcie pisania sama zapaliła się do pomocy, dodając i poprawiając niektóre fragmenty. Także nasze młode suczki Ania i Hania czynnie też pomagały w tworzeniu tego „dzieła”, rozrabiając dookoła lub wpychając się na kolana, żądne pieszczot. Za co wszystkim jestem serdecznie wdzięczna.
Opisuje tu swoją i Kasi drogę do tego, czym jesteśmy obecnie. Starałam się nie zanudzać czytelnika podawaniem zbyt dużo szczegółów. Niemniej w niektórych momentach chyba nie uniknęłam tego a w niektórych było to wymagane dla dobra całości. ...
... Czy jest to Fikcja? Nie, nie jest! Aczkolwiek w niewielu momentach ubarwiłam nieco opisy, aby uniknąć nudy. Te wspomnienia są kierowane do wybranej grupy czytelników i nie wszystkim będą one odpowiadać. Jeśli Tobie nie odpowiadają takie sytuacje i zachowania to po prostu nie torturuj się czytając na siłę i wyzywając od „zboczeńców’ czy innych określeń używając. Po co masz tracić nerwy. No chyba, że lubisz się niezdrowo podniecać w ten sposób. Co mnie bardzo by ucieszyło wiedząc, iż dałam Tobie chwilę relaksu nawet w ten sposób.
- Luc, skończ te pisanie, chodź do mnie. Gdzie posiałaś ten długi wziernik do cipy i czerwony cewnik, nie widzę ich. No idziesz wreszcie! Bardzo mi się chce! Ach ta Kasia, jak jej się zachce to wali się świat. Poczułam pulsowanie w dupce, jak zawsze przed ruchaniem.
- Już skończyłam wypoty! Pędzę do ciebie, Kasieńko! – Odezwałam się zbyt głośno, bo Ania coś zamruczała, wtulając nosek w cycek Hani. Poruszyła się wyciskając strumyczek spermy z pupci. Podniosłam koc, który spadł na podłogę i przykryłam obie sunie. Pobiegłam do Kasi.
® ŁUCJA I KASIA
NA KONIEC: Imienia ŁUCJA używałam w dawniej obecnie Moja aktualna Pani nadała mi imię MARIOLKA. To imię aktualnie noszę, choć znajomi z dawnych lat nadał wołają mnie ŁUCJA. W taki to sposób stałam się śliczną suczką, którą jestem do dzisiaj.