WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... metalowe koła w miejscu codziennie noszonych kolczyków. Na nogach czerwone lub czarne pończochy podtrzymywane gumkami na pasie. Dupka wtedy była zawsze goła. Przed wyjazdem Pani robiła mi zastrzyki dwa lub czasem wyjątkowo trzy w mojego małego ptaszka. Po krótkim masażu ptaszek stawał bardzo sztywno i potrafił tak sztywnieć nawet do sześciu godzin. Wyglądało to trochę śmiesznie, ale i seksy zwłaszcza, że jest malutki. W miejsce kolczyka w żołędzi Pani wsadzała mi tez grube, duże metalowe kółko. A więc wychodziłam ze sztywnym ptaszkiem, skórką całkowicie obciągniętą z główki. Metalowe koło dyndało się przy chodzeniu. Trzon ptaszka pomalowany był ma fioletowo a główka na jaskrawy czerwony kolor. Z tyłu w dupci między pośladkami widać było na zewnątrz ciemny kolor skóry i wystające pofałdowane, bordowe brzegi odbytu. To efekt wieloletnich zabiegów Pana doktora. Tak byłam prowadzona wśród gości. Słyszałam słowa zachwytu i gratulacje dla Pani. Jak wspomniałam spotkania były różne. Były kameralne, gdzie chodziłam wśród gości w przeźroczystej bieliźnie i kusej haleczce, ubranych całkowicie np. w garnitury i suknie lub swobodna odzież. Było przyjęte, że tylko ja i ewentualnie inne podobne osoby są eksponowane seksualnie a reszta ubrana. Jeśli ktoś miał życzenie brał mnie za smycz i prowadził do specjalnego pokoju, wyposażonego odpowiednio, na seks. Jeżeli było to spotkanie bardziej wyuzdane wtedy byłam przywiązywana, krępowana lub wieszana na podwyższeniu. Byłam naga lub w ...
... bieliźnie w zależności, co ich podniecało. Wtedy dopuszczano do mnie jakiegoś osobnika, strasznie napalonego z wielkimi narządami, który ruchał mnie brutalnie lub przychodził któryś z gości w specjalnym stroju i zamaskowany nie do poznania i zabawiał się realizując swoje sadystyczne fantazje. Jak pisałam wszystko zależało od tematu przyjęcia. Każdy, po uzgodnieniu z Panią mógł mnie zabrać do pokoju obok i zrobić, co pragnie. Czasem było miło a często strasznie. W niektórych prywatnych sesjach, zwłaszcza tych z rodzaju s-m. Pani siedziała obok i interweniowała, gdy gość się zagalopował zanadto. Wszyscy wiedzieli czyja jestem i kogo pytać najpierw. Mój głos nic tu się nie liczył. Zresztą, co ja mogłam, zakneblowana. Jedno z takich spotkań szczególnie utkwiło mi w pamięci. Przyjechaliśmy na końcu i Pani wyprowadziła mnie na smyczy podobnie ubraną jak opisałam poprzednio. Widziałam przez dziurki w masce jak goście zareagowali na mój widok, cmokali i mlaskali obleśnie. Pani zaprowadziła mnie na dół do piwnicy, gdzie na korytarzu oddała mnie w ręce jakiejś kobiety i mężczyzny. Ci poprowadzili mnie dalej bijąc pejczem. Wepchnęli do małego jasnego pomieszczenia. Tyle, co zdążyłam zobaczyć przez dziurki w masce wystarczyła, abym się wystraszyła. Pokój to była mała sala tortur. Krzykiem i biciem pomogli mi się rozebrać do golasa. Szturchańcami i popychaniem pomogli mi się położyć ma stole z wystawioną dupką. Zrobili mi serie brutalnych lewatyw przy pomocy długiej rury w kiszkę i dmuchanego ...