PANI DOKTOR M
Data: 02.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Trans
Autor: akanah
... czyszcząc się dokładnie i w środku. Najpierw wycierałyśmy się wzajemnie z panią Grażyną. Dokładnie wycierałam jej cycuszki, cipeczkę i dupcie tak długo aż dostała ponownie orgazmu. Pani Doktor w tym czasie siedziała w wannie i przyglądała się nam obu, zachwycona. Potem stała a my wycierałyśmy jej prześliczne ciało. Długo pieściłam mięciutkim białym ręcznikiem jej wymiona i strzyki. Tak bardzo działają na mnie. W tym czasie pani Grażyna wycierała jej dupę, uda i kutasa, który powolutku opadał. Pani Doktor stała cicho z przymrużonymi oczami. Mruczała i stękała. Jej wymiona zaczęły falować. Popatrzyłyśmy na siebie z Panią Grażyną i uśmiechnęłyśmy się porozumiewawczo. Kontynuowałyśmy osuszanie ciała pani Doktor, dokładnie i szczegółowo. Teraz jej wymiona, znowu pełne mleka falować zaczynały coraz mocniej. W końcu zaczęła jęczeć mocno. Dostała potężnego orgazmu. Musiałyśmy ja złapać, bo zwaliłaby się bezwładnie na podłogę, gdyż nogi jej odmówiły utrzymania tego cudnego ciała. Leżała dłuższa chwilę oparta o Panią Grażynę, nagusieńka z rozchylonymi udami, kutasem spoczywającym na podłodze. Wielkie wymiona były rozchylone ba boki. Obok pełniutki pucharek jej spermy. Zawsze trzeba mię go pod ręka, gdy Pani Doktor ma się spuszczać. Wykonywałam masaż rozprowadzając energie orgazmu po całym ciele, aby uzdrawiała. Pani Doktor powoli doszła do świadomości.
- Teraz wypijcie wspólnie mój soczek i posprzątajcie w pokoju. Przygotujcie łoże na noc. Ja muszę iść na dół do sióstr. Zaraz ...
... przyjadą właściciele po pacjentów. – Wstała, nałożyła na gołe ciało błękitny przeźroczysty szlafroczek do pół uda i pantofelki na płaskim obcasie. Pobiegła na dół do gabinetu. Pani Grażyna i ja zabrałyby się za sprzątanie, mycie i dezynfekcje przyrządów, układanie ich równo i na półkach, stole i wieszając każdy na swoje miejsce. Umyłyśmy wannę. Czarny gumowy podkład z łoża i podłogi po wymyciu wydzielin i wysuszeniu spakowałyśmy do przeznaczonych ku temu skrzyń. Łoże zasłałyśmy błękitnym prześcieradłem i położyłyśmy poduszki i podusie oraz kołdrę. Wszystko w różowym, ślicznym kolorze. Ozdobione koronkami, w misie i króliczki. Patrzyłam zdziwiona jak Pani Grażyna rozkłada na pościeli pluszowe przytulanki, misia, zajączka, smoka i lalkę. Zauważyła mój pytający wzrok.
- To nie dla Pani Doktor. To wszystko te róże, błękity, misie i zajączki są dla ciebie. Pani Doktor powiedziała, że do twarzy ci w różowej pościeli i że lubisz takie zabawki. Prawda? – Wyjaśniła
- Tak lubię, luzowy kolol i mieciusie Przytulanki. – Odparłam pieszczotliwie.
- No dobra. Teraz siadaj tam przed lustrem. Muszę doprowadzić ciebie do ludzkiego wyglądu, bo jesteś skołtuniona. – Poleciła. Siadłam przed wielka gotowalnią Pani Doktor. Syczałam i piszczałam, gdy Pani Grażyna rozczesywała moje poplątane, długi, czarne loki. Po długim trudzie i walce z moja urodą udało się Pani Grażynie dotrzeć do zwycięskiego końca, z ogromnym sukcesem. Jak zwykle byłam śliczna. Ubrałam błękitną bieliznę. Staniczek, który ...