PANI DOKTOR M
Data: 02.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Trans
Autor: akanah
... zjadłam bułeczkę z dżemem. Jak zawsze ja, gapiłam się w wymiona Pani Doktor. Chciałam Mleka. Ona to widziała.
- Chcesz mleka, suczko? – Raczej stwierdziła niż spytała.
- Tak, bałdzo. – Odparłam patrząc jej w oczy.
-Zaraz idziemy na górę. Siostry muszą iść do domów, bo mają dyżury jutro w szpitalu. A my nakarmimy suczkę, ubierzemy ślicznie i Klemens odwiezie ją do Jej Pani. – Mówiła. Klemens to kierowca Pani Doktor.
- Do Mojej Pani, tak do Mojej Pani, sunia pojedzie. – Ucieszyłam się podskakując na pupie. Jeszcze chwilkę trwało śniadanie. Potem Pani Doktor wstała, suki też. Pożegnała się z nimi i poszłyśmy na górę. Kazała mi się wypiąć na łóżku i wyruchała mocno na pożegnanie. Po ruchaniu przyniosłam karmik. Pani Doktor ustawiła się kładąc na nim wymiona do karmienia. Łapczywie dorwałam się do prawej dójki. Ciągnęłam szybko trykając noskiem. Pani Doktor syczała cicho, ale nie oponowała. Potem opróżniłam d**gie wymię. Czując, że już puste odsunęłam się. Brodę miałam w mleku Pani Doktor. Następnie Uczesała i umalowała mnie. Ubrała mnie w śliczną bieliznę, sukienkę i paltko. Na stopach miałam bordowe szpilki 13 cm wysokie. Długie kolczyki z kamykami i ciemno granatowa, szeroka obroża, pokryta aksamitem i wysadzana czerwonymi kamykami dopełniały reszty. Pani Doktor patrzyła, cmokała zachwycona i poprawiała tu i tam. Najgorzej było z moim pełnym workiem między nogami. Nie był już ogromniasty, ale jednak dyndał widoczny poniżej końca sukienki. Majtek nie miałam, bo i ...
... trudno z takim czymś je nosić. Na koniec mój wygląd został zatwierdzony. Zeszłyśmy na dół. Pani Doktor wyprowadziła mnie tylnym wyjściem. Tam już czekał Klemens. Ucałowałam wewnętrzną strona dłoni Pani Doktor. Ukłoniłam się dygając i położyłam jej dłoń sobie na głowę. Pani Doktor pogładziła mnie po głowie a potem podnosząc moja pochyloną buzię za brodę do góry pocałowała w czoło i lewy policzek. Tak jak nakazuje rytuał pożegnania suczki, która została zaakceptowana.
- Czy przyjedziesz do mnie jeszcze suczko, jak poproszę Panią Twoją? – Zapytała dobrze wiedząc, że i tak nie mam w tej materii, co do gadania.
- Tak, Pani, jak zechcesz suczka znowu przyjedzie. – Powiedziałam pochylając głowę i grzecznie dygając. Klemens odprowadził mnie na smyczy do samochodu i wrócił do Pani Doktor. Nie było go trochę. Przyszedł, niosąc jakąś paczuszkę.
- No jedziemy, mała. Musiałaś zrobić bardzo wielkie wrażenie na Pani Doktor, bo jeszcze takiej jej nie widziałem. Miała wilgotne oczy! To niesamowite wprost. – Mówił kręcąc głową i wyjeżdżając z posesji. Dojechaliśmy do dom Mojej Pani. Musiał być uprzedzona o moim powrocie, bo czekała w drzwiach.
- Pani, Moja Pani, Pani – krzycząc rzuciłam się do jej nóg. Szybko podniosła mnie i mocno przytuliła całując tak jakbyśmy się nie widzieli długi czas. Klemens stał z tyłu i czekał.
- Proszę, proszę do środka. – Mówiła Moja Pani trzymając smycz podaną Przez Klemensa. Weszliśmy. Pani chciała poczęstować Klemensa kawa i ciastem, ale ten spieszył ...