Niewolnica
Data: 12.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Kurwa Mać
... spermy chuja i kazał mi go wylizać do czysta. Mój sprzeciw nie dał za wiele. Krystek wepchnął mi pałę do gardła. Wypychały go moje odruchy wymiotne, jednak Krystian trzymał chuja w mojej buzi. Połknęłam własne rzygi i zaczęłam się dusić chujem. Krystian wtedy wyjął chuja a potem kazał zrobić sobie loda. W trakcie mojego dzieła odezwał się cichy do tej pory Kacper.
- Idę srać.
- Kolego! Gdzie? Chodź tutaj, ta dziewczyna bęzie się u mnie żywiła gnojem więc niech się przyzwyczaja!
Kacper podszedł do mnie i usiadł mi na twarzy. Nie mogłam oddychać. Kacper puścił bąka, a za nim wyleciało chyba pół litra rzadkiego, maziowatego gówna, które od razu trafiło mi do buzi.
- Połykaj, tak dla przypomnienia.
Musiałam zjeść gówno Kacpra. Połykałam je z grymasem na twarzy widocznym, póki znów nie usiadł mi na twarzy dupą i nie zesrał mi się znowu do gęby.
- Dobre, nie? - zapytał mnie Kacper.
Pokręciłam głową, co znaczyło, że nie.
- Musi ci się spodobać. Do końca życia będziesz się tym żywić. Krystek, pokaż naszej suczce jej nowy ...
... pałac.
Krystian przywlókł do pokoju metalową klatkę z dużym kolcem pośrodku.
-Jak tylko z tobą skończymy trafisz tutaj. I tak już codziennie.
Potem wszyscy trzej zabrali się do ruchania - Kacper otarł dupę o moje włosy i musiałam zrobić mu loda, Krystian wybrał sobie moją ciasną cipkę, a Czarek jebał mnie w dupę. 5 minut wystarczyło, by doszli. Wszyscy naraz spuścili mi się w różne części ciała. Potem robiłam każdemu na przemian loda, a gdy im się znudziło, zabrali mnie do klatki (karmiąc wcześniej szczochami i spermą). Ręce nadal miałam związane, do ust wsadzili mi wielką gumę do żucia, która miała wielkość piłki do tenisa. Dowiedziałam się również, do czego służy ów wspominany kolec. Nabili mnie na niego wprost na cipkę. Był dość ostry, więc bałam się, że rozerwie mi wnętrzności. Na szczęście wszystko było w porządku. klatkę zamknęli ze mną w środku. Miałam spać z kolcem w cipie, gumą w buzi i to na siedząco? Kurwa no... jakoś mi się nie uśmiechało tak codziennie. Ale może kiedyś nastąpi przełom i mnie wypuszczą? Na razie na to nie liczę...