Tajemnicze zniknięcie
Data: 13.06.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Nastolatki
Autor: Man in black
... tuż nad nim. Muskając jego usta swoimi, szepnęła jeszcze raz, „Spuść się”, po czym zaczęli się całować. Nie trwało długo, kiedy Robert wystrzelił, jednocześnie ssąc język Izy. Dziewczyna pogłaskała go po policzku. Jaskółka zaczęła połykać, gładząc dłonią jego jądra. Po chwili oderwała od niego usta i splunęła białą spermą na trawę. Z jego żołędzia wciąż sączyła się stróżka, a Jaskółka wzięła go jeszcze raz w usta. Po chwili wyjęła go, oblizała wargi i spojrzała na niego, „Ale ty masz chuja”, w jej głosie słychać było podziw.
Tamtej nocy wrócił do mieszkania nad ranem. Zmęczony seksem, alkoholem i ziołem, nie miał nawet siły pójść pod prysznic. Zasnął błyskawicznie. Obudziły go dopiero ostre promienie słońca wpadające prosto do pokoju. Spojrzał na zegarek, dochodziła trzynasta. Wziął prysznic i zabrał się za odgrzewanie obiadu. Ledwie zjadł, usłyszał pukanie do drzwi. To był Tadeusz, właściciel kamienicy. Robert zaprosił go na kawę, choć czuł się niezbyt dobrze w jego towarzystwie, pamiętając swoją przygodę z jego żoną. „Chciałem przeprosić za to, że zasnąłem”, twarz Tadeusza zdradzała zakłopotanie. „Nie ma sprawy”, machnął ręką Robert, starając się oddalić ten temat. „Mam nadzieję, że moja żona okazała się dość gościnna. Wiem, że czasami zachowuje się dziwnie”. Robert miał nadzieję, że jego twarz nie zalewa się purpurą. „Zapewniam pana, że była bardzo gościnna. Wszystko gra”, spróbował kawy, ale wyjątkowo mu nie smakowała.
Gość wyraźnie odetchnął z ulgą i zaczesał ...
... swoją łysinę resztkami włosów. „Wie pan, to bardzo dobrze. Bałem się, że może... zresztą nieważne”. Zamknął temat. „Jak się panu u nas mieszka?”, Robert przyjął z ulgą zmianę tematu. „Muszę przyznać, że wyjątkowo dobrze”, uśmiechnął się. Była to całkowita prawda. „Rozumiem, że nie podjął pan jeszcze decyzji czy zostanie na dłużej?”, Robert zrozumiał, że to właściwy cel jego wizyty. „Nie, nie podjąłem, ale powiem panu, że jeśli wszystko będzie się układało tak jak dotychczas, z pewnością zostanę na dłużej”. Wyraz zadowolenia na twarzy Tadeusza mówił sam za siebie. Dokończyli kawę, rozmawiając na niezobowiązujące tematy i gospodarz pożegnał się i wyszedł. Reszta dnia minęła Robertowi na rutynowym już oglądaniu telewizji. Chociaż wieczorem wydarzyło się coś dziwnego. Nie mógł znaleźć papierosów. Okazało się, że są w sypialni, choć pamiętał, że kładł je w pokoju na parapecie. „Co jest z tym mieszkaniem”, rzucił sam do siebie wściekły.
Następnego dnia rano odwiedziła go Iza. „Siemasz młoda”, zaprosił ją do środka, „Trafiłaś akurat na śniadanie”. Dziewczyna wyraźnie nie była sobą. Jakby z jednej strony chciała się z nim zobaczyć, ale z drugiej czuła się skrępowana jego obecnością. „I jak tam twój problem z niespełnioną miłością?”. Spojrzała na niego znad jajecznicy, nie rozumiejąc, „A... to...”, zrobiła nieokreślony ruch widelcem w powietrzu, „Już mi się nie naprzykrza”. Robert uśmiechnął się na wspomnienie podziękowania, jakie otrzymał od dziewczyn. „Czyli cieszymy się?”, przepił ...