1. See You


    Data: 14.06.2023, Kategorie: nieznajomy, BDSM szantaż, Autor: BaPe

    ... takim? Co ja tu właściwie robię. Dlaczego obcy facet włazi w moje życie, jakim prawem wsuwa znów dłoń między moje uda? – CO JEST??? Zabierz te łapy – powiedziała - koniec. Chcę stąd wyjść! Dość tego!
    
    - Tu mała ja decyduję, a jeśli jeszcze raz tak się odezwiesz, to będę niemiły, jasne? Od dzisiaj będziesz moją kobietą! Rozumiemy się? Ja nie pozwolę ciebie skrzywdzić.
    
    - Co? Urszula nie wierzyła swoim uszom.
    
    - Mała, podobasz mi się od dawna. Wiem o tobie więcej niż ty sama wiesz o sobie. Chcę być z tobą już na zawsze. Jasne? A teraz mam ochotę na ciebie i nic mi w tym nie przeszkodzi.
    
    Urszula była naprawdę zaskoczona. Czy naprawdę to słyszała? Czy ona chce wiązać się z tym pewnym siebie, odrażającym facete...e.e.. On go wsadził!!! Ona myślała a on po prostu zrobił to! A teraz... Matko!!!! Jaki on jest zdecydowany i stanowczy... A jaki silny... Nie, nie była zupełnie przygotowana na nowy związek. Co to będzie... Ma być jego kobietą? Poczuła, jak jego oręż toruje sobie drogę aż do końca i niestety ona, Urszula czuje coraz intensywniej, jak bardzo żarłocznie jej ciało pragnie wchłonąć tego samca. Jej samca... Kurczę, to przecież szaleniec. Ten samiec był teraz naprężony i sztywny. Nie, nie tylko ten jego kutas, ale on cały!!! Cały sztywny samiec, a jego oręż stanowił tylko przedłużenie, kwintesencję tej samczej sztywności... Pchał go i cofał i znów... atakował tak, że Urszula traciła z rozkoszy przytomność... Jego ręce mocno trzymały jej dłonie, tuż obok głowy, jakby ...
    ... miała mu za chwilę uciec, jakby miała się bronić, jakby... Nie, on nie pozwoli jej na ucieczkę, o nie!!!!... Na nic nie pozwoli. Jakże mogła uciec... dokąd – a co z ulotkami? Wyjął go. Chwila spokoju i powrót z dalekiej krainy rozkoszy... Ona, Urszula przecież może być kobietą tego samca!!! Jest taka opcja. Przy nim czuje się bezpieczna... To prawdziwy facet... Potrafi dbać o kobietę. Nawet nie znam jego imienia...
    
    - Jak ci na imię – zapytała, zdając sobie sprawę jak głupio to brzmi w tej akurat sytuacji.
    
    - Już ci mówiłem, że nie przeszliśmy na ty!!! Odwrócił ją na bok i Urszula poczuła klapsa. Klaps był silny i na pewno będzie miała czerwona pupę! – Co robisz – powiedziała z oburzeniem i drugi klaps!!! Auuuu.
    
    - Wiesz, jak powinnaś zapytać?
    
    - Tak
    
    - No to pytaj!
    
    - Jak panu na imię?
    
    - Pozwolę tobie zgadywać, ale nie teraz. Nie mam czasu na głupstwa. Bzykanie to poważna sprawa! Samiec leżał za nią, na boku, wsunął dłoń miedzy jej uda i torował znów drogę dla swego oręża. Wsunął go ponownie i ścisnął dłońmi jej biodra w silnym uchwycie. Znów oddalała się w kierunku horyzontu, zrozumiała właśnie, a właściwie poczuła całą sobą, znaczenie słowa "przelecieć"... to było, jak... jak rozpływanie się ponad krainą wyobraźni... jak lot w ciemność, pełną rozgwieżdżonych błysków...
    
    W tej ciemności Urszula zobaczyła zazdrosne spojrzenia koleżanek... Pojawiły się na moment, jako obraz z przyszłości... i wtedy, kiedy ich oczy taksowały z zazdrością jej nowego samca, dziwne ...
«12...6789»