1. Dyrektorka ds. kadrowych


    Data: 19.06.2023, Kategorie: Mamuśki Autor: Damian Wiśniewski

    Jak może kojarzycie z poprzedniego opowiadania, na jednej z imprez poznałem Lidkę. Była ona dyrektorem ds. kadrowych w dużej korporacji na Śląsku. Miała 45 lat, męża i dzieci jednak nie znałem żadnych bliższych szczegółów z jej życia prywatnego. Podczas tej imprezy zapytałem ją czy może znajdzie się u niej jakiś wakat i może przyjmie mnie do siebie do pracy, zostawiła mi wizytówkę i kazała się odezwać w tygodniu.Przeszukałem Internet w poszukiwaniu informacji na temat spółki, jej działalności i ewentualnych wakatów. Nie chciałem wypaść blado na ewentualnej rozmowie z Lidką. W poniedziałek zaraz po upojnym weekendzie z jej koleżanką – Martą. Zadzwoniłem około godziny 12:00 do Lidki.- Lidia Kowalska, słucham? - usłyszałem stanowczo w słuchawce,- Dzień dobry Lidka, z tej strony Naimad z imprezy. Dzwonię w sprawie pracy, rozmawialiśmy o tym przez chwilę w sobotę.- Aaa cześć, jasne pamiętam o Tobie i czekałam na Twój telefon - odpowiedziała, zmieniając ton,- Moglibyśmy się jakoś spotkać na rozmowę Pani Dyrektor? – zapytałem,- Zapraszam Cię do mojego biura, jestem dziś do 18 w pracy i nie mam dużo spotkań. Przyjedź jak będziesz mieć czas, tymczasem muszę kończyć, do zobaczenia – odpowiedziała i rozłączyła się.Ucieszyłem się na samą myśl, że ktoś chce dać szansę na rozmowę zwykłemu piłkarzykowi. Mimo, iż mam wyższe wykształcenie z kadr przedsiębiorstwa nigdy nie pracowałem na podobnym stanowisku. Niestety w naszym kraju pracodawca wymaga od razu po studiach 5lat doświadczenia na ...
    ... podobnym stanowisku. Także zrozumcie moje zadowolenie gdzie wysoko postawiona osoba zaprasza mnie na rozmowę o pracę. Koło 13 zjadłem delikatny obiad i wszedłem pod prysznic. Ogoliłem weekendowy zarost na twarzy i w okolicach bikini. Ułożyłem włosy, wskoczyłem w szare chinosy, ubrałem klasyczną białą koszulę i założyłem szarą marynarkę, całość dopełniły beżowe mokasyny. Delikatnie skropienie szyi perfumami i można iść podbijać świat.Pod siedzibą Firmy byłem około godziny 15:00. Na recepcji przywitała mnie śliczna młoda Pani i skierowała do pokoju 315 na 3 piętrze budynku. Wsiadłem do oszklonej windy i już tylko minuty dzieliły mnie od mojej przyszłości w tym wypasionym budynku. Zapukałem do pokoju 315.- Proszę – usłyszałem stanowczy, damski głos zza drzwi,Wszedłem do środka. Zza biurka wyłoniła się Lidka ubrana w elegancki garniturek, miała ubraną białą koszulę z rozpiętymi dwoma guzikami. Trzeci ledwo się trzymał bo piersi Lidki naprawdę były sporych rozmiarów. Na nogach miała czarne stonowane szpilki, na nosie natomiast miała kujonki. Klasyczna korpo-biurwa na wysokim stanowisku. Lidka miała generalnie 45 lat, miała jakieś 165-170 cm i krótkie rude włosy, była zgrabna jak na swój wiek i na fakt, że była już matką.- Dzień dobry Pani Lidio.- Aaa to Ty, cześć Naimad, siadaj. Napijemy się kawy i pogadamy – kończąc zdanie Lidia chwyciła za telefon,- Asiu proszę o 2 małe, białe kawy do mojego gabinetu – powiedziała Lidka do słuchawki,- Jak tam Naimad po imprezie? – zapytała Pani ...
«1234»