Nosić swoją skórę (III)
Data: 20.06.2023,
Kategorie:
miłość,
żona,
Zdrada
szpital,
Romantyczne
Autor: valkan
... jest dla mnie zbawienna. Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma nic gorszego dla mężczyzny, jak popaść w rutynę, bo wtedy niezłomne domatorstwo doprowadzi go do przesytu. Z biegiem czasu doszedłem do tego, że nie jest to prawda.
Lubię pracować sam, rzadko kiedy proszę kogoś o pomoc, a już prawie nigdy nie wychodzę przed szereg i wypowiadam się na większym forum. Jednak coś ludzi zawsze do mnie przyciągało, nie tylko w życiu codziennym, ale także w pracy.
Właśnie kiedy kończyłem robić miesięczne zestawienie, ktoś zajrzał do mojego boksu.
- Hej, mogę na chwilę?
To była Magda, pracowała na tym samym stanowisku co ja.
- Jasne, wchodź – szybko odparłem.
Podeszła i przysiadła na moim biurku. Starałem się nie rozbierać jej wzrokiem, jak większość facetów w firmie. Była ładna i doskonale o tym wiedziała. Zawsze wkładała krótkie i obcisłe spódniczki, dekolt jej bluzki ledwo mieścił się w granicach przyzwoitości. Wszyscy na nią lecieli i nie było to nic dziwnego, wiedziała jak wykorzystać swoje walory.
Oderwałem wzrok od monitora i spojrzałem na nią pytająco.
- Wiesz.. dzisiaj piątek – zaczęła niepewnie – to może dałbyś się zaprosić na drinka po pracy?
Nie marnowała czasu. Trochę mnie rozbawiła jej propozycja, bo na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Magda widząc to, kontynuowała:
- Albo może ty mnie zaprosisz?
Lekko się zaśmiałem, a ona uśmiechnęła.
Spojrzałem na nią i przez krótką chwilę miałem ochotę przystać na jej propozycję. Jednak w następnym ...
... momencie przypomniałem sobie o dzisiejszym balu przebierańców. Paweł nie wybaczyłby mi gdybym zaraz po pracy nie wysłuchał z entuzjazmem jego opowieści.
- Brzmi kusząco – zacząłem – ale niestety dzisiaj mój synek ma ważny dzień i według niego moim obowiązkiem jest wysłuchanie całego sprawozdania z dzisiejszego dnia – Zrobiłem smutną minę myśląc, że to na nią zadziała.
Wiem, że to słaba wymówka, ale w tej chwili nic lepszego nie wpadło mi do głowy.
- Uuu, to szkoda, byłoby miło spędzić z tobą trochę czasu poza pracą – powiedziała Magda trzepocząc rzęsami.
- Przepraszam Magda, może innym razem.
- No trudno – odparła i lekko wystawiła języczek oblizując wargi.
Nagle poczułem, jakby w pomieszczeniu temperatura powietrza wzrosła o kilka stopni. Poczułem ciepło rozchodzące się po całym ciele. Magda lekko przechyliła głowę i przelotnie zerknęła na moje podbrzusze. Przesunęła dłonią od piersi aż po kolano i wstała. Odchodząc rzuciła:
- To do następnego razu, Łukasz.
Po kilku sekundach zniknęła za rogiem.
Boże, co się ze mną dzieje – pomyślałem czując napięcie w spodniach.
Dokończyłem zadania, które sam sobie na dziś wyznaczyłem i zgodnie z planem wyszedłem z pracy. Stanąłem przed budynkiem i zamknąłem oczy. Zastanawiałem się, czy nieszczęście naprawdę nas zaskakuje, czy też może w jakiś sposób mamy wrażenie, że nadchodzi.
Wzdrygnąłem się na dźwięk telefonu komórkowego. Spojrzałem na wyświetlacz. Numer nieznany. Odebrałem telefon i rozmawiałem niecałe dwie ...