1. Zle decyzje


    Data: 27.06.2023, Kategorie: BDSM Autor: Czarna Dama

    -Co Ty kurwa wyprawiasz! – Sebastian złapał mnie za rękę i szarpnął w swoim kierunku, był na maksa wkurwiony.Wyszarpnęłam rękę z jego uścisku, odskoczyłam na jakieś dwa kroki i wylałam z siebie całą litanie żali, której wcale nie zamierzałam wylewać. Stał jak sparaliżowany i wpatrywał się we mnie oczami pełnymi niedowierzania. Wiedziałam, że być może nasza historia dobiega końca i nie będzie chciał mnie więcej widzieć. Patrzyłam jak z każdym moim słowem zaciska pięści, uderzył w ścianę za mną tak, że aż podskoczyłam.-Zabije skurwysyna!!!- Nie – odrzekłam. Spojrzał na mnie jak na wariatkę i się skrzywił -Ja nie chcę go po prostu oglądać, ani mieć z tym człowiekiem cokolwiek wspólnego. To brat mojej matki, nie chcę zabierać jej nikogo z rodziny. Po za tym, to moja wina gdybym do niego…- Nie pierdol!! Nie miał prawa robić z Ciebie dziwki –oparł się czołem o ścianę i ciężko oddychał. Widziałam jak bardzo bolą go moje słowa, ale każde z nas ma przeszłość, od której nie da się uciec, nie można jej tak po prostu wymazać. po za tym kim ja byłam dla niego, dla faceta który może mieć wszystko.-Zmiana planów –powiedział po chwili-pojedziesz do mnie i poczekasz, wrócę za kilka godzin, mam tu sprawy, które są dla mnie ważne.Rozejrzał się za limuzyną, która była zaparkowana na przeciw ległym parkingu. Wykonał telefon i w ciągu kilku minut auto podjechało pod główne wejście. Kierowca nie odzywał się nic i nie pytał. Po prostu odwiózł mnie do domu. Do Pancernej złotej klatki, chociaż była ...
    ... dobrze strzeżona to ze świadomością, że jego tu nie ma czułam się nieswojo. Myślałam o tym, że obydwoje się nawzajem niszczymy i że prędzej czy później stanie się coś złego. To uczucie mnie wypełniało, przylgnęło do mojej duszy i zatruwało ją z każdą chwilą.Fakt, że mój wujek był w promieniu 50km ode mnie sprawiała, że podjęłam decyzję żeby się wynieść z tej przystani i nie zatruwać nikomu życia. Spakowałam kilka rzeczy do plecaka, który znalazłam na dnie szafy, wzięłam dokumenty i telefon. Obrzuciłam pobieżnym spojrzeniem pokój, który tonął w półmroku. Pokiwałam do siebie samej głową chcąc utwierdzić się w słuszności swojej decyzji. Gładko przemykałam pustymi korytarzami, wiedziałam też, że ochrona zmienia się w tym momencie i wartownia od tyłu będzie pusta.Mijałam małą budkę niemal na wdechu i pobiegłam ile sił w nogach do lasu. Wyobraźnię zawsze miałam powyżej przeciętnej, co w tym ciemnym zagajniku nastręczało mi problemów. Noc nie zapowiadała się najprzyjemniej, nie wiedziałam ile mam jeszcze czasu zanim wróci z przyjęcia. Szłam powoli uważając pod nogi, nie udało mi się jednak uniknąć kąpieli w kałuży. Woda przemoczyła mi buty, które wygrywały teraz upiorną melodię. Przeszło mi przez myśl żeby je ściągnąć, ale to skutkowało by tym, że wdepnęłabym nie wiadomo, w co. Wolę nie ryzykować. Udało mi się dojść do wąskiej ścieżki biegnącej przez las. Droga wyglądała na nieuczęszczaną. Dlatego zdziwił mnie przebłysk świateł prze de mną.Samochód jechał wolno po wyboistej drodze. ...
«123»