Zle decyzje
Data: 27.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Czarna Dama
... Szłam teraz bardziej poboczem niepewnie w jego stronę. Pojazd był ciemny, z odrapanymi drzwiami od strony kierowcy. Jedno światło mrugało na wybojach. Kiedy mnie mijał niespodziewanie się zatrzymał. W środku siedział ciemnowłosy mężczyzna, jak na moje oko czterdziestoletni. W kącikach oczu zbierały się zmarszczki. Uśmiechnął się przyjaźnie i zapytał:-Nie boi się panienka chodzić po lesie w ciemności. Tyle się mówi o różnych tragediach.-Mam nadzieję, że nic mi nie będzie. Czy do jakiejś głównej drogi jest daleko?-Nie, ale dla kogoś, kto nie zna drogi i może się zgubić będzie to problematyczne. Wsiadaj podwiozę Cię-Nie trzeba pójdę sama-Nie obawiaj się mnie, mam żonę i dwie piękne córki. Nie w głowie mi głupoty.Powiedział i zaśmiał się.Wahałam się przez chwilę, ale robiło się już bardzo późno, więc postanowiłam przystać na propozycję. Jechaliśmy chwile w milczeniu, facet opowiadał mi o planach na wakacje i o swojej córce, która wygrała konkurs literacki. Był bardzo miły, las stopniowo się przerzedzał.-Zaraz będziemy wjeżdżać na główną drogę. Nie zbyt dobrze widzę czy możesz mi podać okulary, są w tej czarnej torbie z tyłu. Zgodziłam się i wychyliłam na siedzenie w poszukiwaniu torby. Znalazłam ją bez problemu. Przewracałam różne bibeloty aż w końcu moja ręka natrafiła na etui.Wyciągnęłam i odwróciłam się żeby podać mu okulary. W tym momencie coś ciężkiego i wielkiego zakryło moją twarz. Łapałam powietrze łapczywie, nieznany zapach wdzierał się w moje płuca, kręciło mi się w ...
... głowie a ciemność stawała się coraz ciemniejsza.On.Podniecenie zdawało się rosnąć w nim z każdą chwilą. Przez swoją niecierpliwość prawie by się zdradził. Myślał, że Bóg jednak uważa go za wybranego, w końcu znalazł ją w samym środku lasu na drodze. Wiedział, że to dar, że była mu przeznaczona. Zerknął na tylne siedzenie i na ciało okryte zielonym pledem. Ekscytacja wlewała się w jego ciało, duszę nieposkromionymi falami. Ręce drgały niecierpliwie, zaciskał je kurczowo na kierownicy, kiedy mijał małą wioskę na obrzeżach. Im bliżej celu tym silniej i mocniej biło mu serce. Zjechał na boczne drogi, auto podskakiwało na nierównościach. Silnik pracował o ton głośniej niż zwykle, a może mu się tak tylko wydaje. Uspokoił się, kiedy zamykał ciężkie drewniane ogrodzenie. Ogromny bernardyn zaczął ujadać, kiedy wjechał na podwórze. Posłał mu wiązankę kilku przekleństw, po czym upewnił się, że zamknął bramę na kłódkę. Rozejrzał się, dookoła panował słodki mrok. Ruszył w kierunku samochodu i przełożył sobie na plecy ciało okryte kocem. Ręce zwisały bezwiednie wzdłuż ciała. Czuł erekcje, która napiera na jego spodnie i uśmiechał się pod nosem w błogim rozmarzeniu.Ona.Świadomość zaczęła wracać poparta bólem. Jej ciało płonęło, nie ko końca zdawała sobie sprawę, co się stało. Nie miała na sobie ubrania, pomiędzy nogami czuła lepką wydzielinę i była przekonana, że to nie jest krew. Rozejrzała się w półmroku, w pomieszczeniu paliła się żółta lampka, światło było tak nikłe, że miała wrażenie, iż ...