-
KROWA
Data: 30.06.2023, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: transmasomax
... dupie sterczała daleko gruba, czerwona, kiszka odbytu. Jej otwór ział kapiąc spermą Pani. - No suka całkiem nieźle. Powiem więcej bardzo dobrze jak na pierwszą pełną sesje zniekształcenia. Zaczynasz wyglądać wreszcie seksownie jak krowa – powiedziała Pani biorąc w ręce moje wiszące cyce i dojąc je jak krowę. - Właź na stół suko będzie płukanie dupy a potem jedzenie dupą. – Rozkazała. Zostałam umocowana z wysoko wypięta dupą. Ponownie miałam wsadzony gumowy wąż z wodą w kiszki. Woda przelewała się górą. Gdy już leciała czysta moja dupa została opuszczona i leżałam długo aż wszystko wyleciało. Ponownie wielka dupa poszybowała w górę. W kiszki został wsadzony gruby, czerwony szlauch z lejkiem na końcu. Z rozwalonego odbytu sterczał tylko lejek. Pani wlewała do niego jakiś płyn z dużego dzbanka. Nie były to siki i kupa a wzbogacony pokarm. Zostałam nakarmiona dojelitowo. Musiałam długo sterczeć z dupą w górze aż całe jedzenie wchłonęło się. Jest to lewatywa „implant”. Po wchłonięciu pokarmu pani wepchała ręką kiszkę w dupę. Już zawsze po wypadnięciu kiszki trzeba wpychać ją ręką do środka. Sama nie chowa się. Zatkała dupę balonem. Stałam naga przed Panią siedzącą na fotelu. Też była naga. Olbrzymi kutas podskakiwał rytmicznie. Pani rozkazywała mi co, jak, kiedy mam robić sobie w domu, aby podtrzymać zniekształcenia ciała. - Teraz suko obciągniesz Pani kutasa i wyliżesz wszystko do czysta jak grzeczna suka. – Rozkazała rozwierając uda. - Tak, Pani suka się słucha ...
... i jest grzeczna. – Odpowiedziałam klękając między udami. Ssałam namiętnie mrucząc z zadowolenia. Przepadam za obciąganiem! Wreszcie Pani trysnęła silnie spermą, którą połknęłam caluśką. Lizałam długo kutasa, wielki worek, pachwiny. Potem Pani wypięła potężną dupę i wylizałam jej cały brązowy rów z ziejącym odbytem. Wsadzając język głęboko wylizałam cały kanał odbytu oraz wyssałam dokładnie kupę, która tam była. Gdy skończyłam Pani poderwała się i pobiegła w stronę niedalekich krzaków. Krzykiem przegoniła znowu gapiów. Muszę wyjaśnić, że teren Pani, jak wspomniałam nie miał wtedy płotu a za ogrodzenie służyły poziome belki przybite do kołków. Chłopcy ze wsi zakradali się w krzaki, które rosły blisko namiotu zabiegowego i podglądali. Tak więc mieliśmy zawsze widownie. Co jakiś czas Pani ich przeganiała, ale to nie skutkowało. Oczywiście biegła tam nago majtając kutasem i cycami co miało odwrotny skutek od zamierzonego celu. - Sprzątaj suko! Tylko dokładnie! – Warknęła na mnie w złym humorze, że nie może dać rady z gapiami. Myłam i czyściłam każdy przyrząd i narzędzie bardo dokładnie i starannie konserwując je specjalnym płynem a następnie równo układając w walizeczkach, każde na swoje miejsce. Potem szorowałam meble i zamiatałam ziemię dookoła. - Suka skończyła porządki i czyszczenie narzędzi. – Powiadomiłam Panią. Pani podeszła i skrupulatnie oglądała wszystko po kolei. Stałam z boku jak zawsze przerażona. Dobrze wiedziałam czym pachnie taka inspekcja. Jak Pani ...