Szczęśliwy dzień
Data: 03.07.2023,
Kategorie:
Anal
Geje
Hardcore,
Autor: zuerzeczy
... odparłem trochę speszony. Jeszcze mi tu wpierdoli i tyle będę miał zabawy.
-Tak się na mnie gapisz – wyjaśnił.
Nastał moment ciszy. Powinienem się zbierać, ale po pierwsze był fajny, a po d**gie ja napalony. I tak już wiedział, że jestem gejem więc co mi szkodziło spróbować?
-Mógłbym ci obciągnąć – rzuciłem i od razu pożałowałem, no ale słowa już poszły. Pełne jaja zmuszają nas do robienia niewiarygodnych głupot.
Na szczęście, parsknął śmiechem, raczej nie zamierzał mnie bić.
-Nie no, pojebało cię – powiedział – Ja nie jestem pedałem.
-Nie szkodzi, nawet lepiej. Tacy jak ty są spoko.
Przyglądał mi się jak wariatowi. Wyciągnął komórkę, sprawdził coś i zaraz schował. Wyglądał jakby miał mi stamtąd spierdolić, chyba trochę się bał.
-Możesz mi zwalić – zgodził się w końcu, a mi momentalnie kutas stanął na baczność.
-Zajebiście!
-Ale nie tutaj, bo ktoś może iść i będzie przypał. Chodź tam – wskazał gdzieś, chuj wie gdzie.
-Prowadź.
Wziąłem rower i poszliśmy, po drodze cośtam pogadaliśmy żeby nie było, a ja czułem że zaraz mi rozsadzi bokserki.
-Często tak obciągasz typom na ulicy?
-Nigdy, to pierwszy raz – odparłem zgodnie z prawdą. Nie posiadałem się ze szczęścia. Taki koleś mi się trafił, jak w jakimś pornolu! Już sobie wyobrażałem jego kutasa. O matko, jak zajebiście!
Zaprowadził mnie w jakiś dziki zagajnik. Wśród krzaków i niewielkich drzewek owocowych było sporo cienia i coś w rodzaju „bazy”. Była stara kanapa, stosy opon na ...
... których pewnie się siedziało wieczorami, mnóstwo petów i w chuj pustych butelek. Niezły syf.
-Siadaj – nakazał i sam też rozsiadł się na kanapie. Niepewnie usiadłem obok niego, nadal nie od końca wierząc, że to wszystko się dzieje. A może mnie wkręca i zaraz skroi mi rower? Z bliska koleś pachniał jakimiś perfumami z rodzaju puma albo lacoste, twardy, męski zapach. Na szyi miał zawieszony srebrny łańcuch.
Dres wyciągnął swój telefon i coś wklepał. Zerknąłem mu przez ramię – odpalił sobie pornola. Jakaś cycata laska i typ z dużym kutasem nieźle się zabawiali. Baba jęczała i brała kutasa po mistrzowsku. Dres obserwował to i aż się oblizał.
-No dawaj – zachęcił.
Powoli wyciągnąłem rękę i położyłem mu na dresie. Coś tam już się działo, wyczułem w miarę twardy kształt. O kurwa. Nie protestował, kiedy go obmacałem więc trochę ośmielony wsunąłem łapę pod jego dres, a po chwili pod bokserki. Pomógł mi i wyjął kutasa na wierzch. Był spory, gruby. Zajebisty.
Zacząłem powoli walić mu konia, a on podziwiał jak aktorce na pornolu latają cycki. W górę, dół, górę, dół. Jęczała coraz głośniej, ujeżdżając faceta w pozycji na jeźdźca.
Tymczasem kutas dresa zrobił się mokry. Jeździłem po nim ręką coraz szybciej, ściskałem, gładziłem główkę, słowem – robiłem co mogłem, żeby było mu dobrze. W końcu zamknął oczy i zaczął sapać, a pornol leciał dalej, tyle że telefon położył na kanapie i już nie oglądał. Były tylko jęki tej kobiety i moja łapa na fiucie dresa.
-Mmm… dawaj szybciej. ...