1. Mokra Włoszka (I)


    Data: 11.07.2023, Kategorie: klasyczne, Zdrada delikatnie, Autor: Minionek

    ... rękawa i do wnętrza samolotu. Odszukaliśmy swoje miejsca, okazało się, że Valentina siedzi 4 rzędy za mną. Zanim usiadłem spojrzałem ostatni raz w jej kierunku, nasz wzrok ponownie się spotkał. Na ustach zagościł uśmiech, ale w oczach zobaczyłem smutek.
    
    Wszystko co miłe, szybko się kończy – pomyślałem rozczarowany.
    
    Po kilku minutach usłyszałem swoje imię. Odwróciłem się - to była Valentina. Okazało się, że miejsce obok niej jest wolne. Przywołała mnie ręką, uśmiechając się szeroko. Ucieszyłem się, przeprosiłem pasażera, obok którego musiałem się przecisnąć i podążyłem do mojej nowej koleżanki. Gdy usiadłem, Valentina z zadowoleniem wierciła się w fotelu, złapała mnie za dłoń, spojrzała głęboko w oczy i uśmiechnęła się ponownie. W oczach kobiety można wyczytać wiele pozytywnych emocji - czarne węgielki Valentiny przekazywały tony treści. Można się było w nich zatopić. Kontynuowaliśmy rozmowę przez około dwugodzinny lot oraz w drodze po odbiór bagażu. W tym czasie dowiedziałem się m.in. że ma męża i czteroletniego syna, z którymi mieszka we Włoszech oraz, że pracuje jako dyrektor działu technicznego w jakiejś francuskiej firmie. Okazało się również, że mamy zarezerwowane pokoje w odległych od siebie hotelach. Przy taksówkach nadeszła chwila rozstania. Kiedy już chciałem podziękować za miło spędzony czas i wyrazić radość ze spotkania, nastąpiło coś, czego się w ogóle nie spodziewałem – Valentina patrząc mi głęboko w oczy podeszła i pocałowała mnie delikatnie w usta. ...
    ... Gorąco rozlało się po moim ciele, a w głowie myśli eksplodowały. Oddałem pocałunek miękkimi ustami. Myślę, że ta chwila nie trwała dłużej niż sekundę, ale dla mnie w tym momencie Świat mocno zwolnił.
    
    - Dziękuję – powiedziała, po czym wręczyła mi swoją wizytówkę z numerem telefonu.
    
    - Jeśli będziesz się nudzić w weekend, zadzwoń, chętnie zwiedzę miasto w miłym towarzystwie – tym kończąc, Włoszka wskoczyła do taksówki i odjechała.
    
    Stałem jak wryty z nietęgą miną. Po chwili na ustach zagościł uśmiech, a w głowie radość. W drodze do hotelu odtwarzałem w myślach to, co wydarzyło się w ciągu kilku ostatnich godzin. Próbowałem niczym jakiś naukowiec analizować pocałunek oraz każdy gest nowo poznanej dziewczyny. Czy było to zwykłe podziękowanie? Włoszki tak robią? Czy może było to coś więcej? A jeśli było, to co mam z tym zrobić? Mam przecież dziewczynę, która czeka na mnie w domu. Po zameldowaniu się w hotelu, wypakowałem rzeczy w pokoju, nieprzerwanie zastanawiając się, co przyniesie weekend. Ta piekielnie atrakcyjna, temperamentna Włoszka skutecznie namieszała mi w głowie. Tylko nieznacznie starsza, bardzo elegancka kobieta, zwykłą rozmową i jednym delikatnym pocałunkiem wprost zresetowała mój umysł. Czy ja jestem tak prosty, czy może Ona tak dobra? A może to nic wielkiego nie oznaczało? Może wyobrażam sobie zbyt wiele? Zbliżał się już wieczór, zadzwoniłem zatem do mojej dziewczyny, odbyliśmy kilkunastominutową rozmowę, podczas której ani słowa nie wspomniałem o mojej włoskiej ...