1. Lanie od męża


    Data: 16.07.2023, Kategorie: lanie, klapsy, BDSM Autor: PDS

    ... sympatycznie, nie rozumiałam czemu to wszystko ma zmierzać, a najgorsze było to, że kompletnie nic nie widziałam. Panowały wręcz egipskie ciemności w całym domu, a może tylko w kuchni i salonie, tu gdzie się znajdowaliśmy.
    
    – Nic wielkiego, damskie ploty – odpowiedziałam i poczułam kolejny raz na swoich pośladkach tym razem chyba nawet mocniejszy bo łzy pociekły mi po policzkach mimo woli.
    
    – Nie oburzaj się tylko, bo powinnaś dostać mocniej – stwierdził oschle.
    
    – Aleks, powiedz mi chociaż za co – wyszeptałam przez łzy, choć nie czułam strachu, z pewnością nie przed nim, już prędzej z tego powodu, że po raz kolejny uderzy.
    
    – Za kłamstwo – odpowiedział, a ja nie wiedziałam o co chodzi, przecież nie mógł wiedzieć gdzie byłam. – Za narażanie siebie – dodał wręcz napastliwym tonem i chwycił mnie za ramie lewą dłonią. Prawą błądził chwile po moim ciele, trafił na uda, potem na pośladki. W końcu przestałam czuć jego dłoń. Stało się tak tylko na moment, na krótką chwilę, bo potem poczułam pieczenie na całej pupie. Nie wiedziałam, w życiu bym się nie spodziewała, że siła uderzenia ręką może być tak mocna.
    
    – Olek, proszę, przestań – wyłkałam.
    
    – A co, boli? – zapytał sarkastycznie.
    
    – Tak – odpowiedziałam szczerze i chciałam odstąpić od niego choć na krok, ale wciąż trzymał mnie za ramie.
    
    – Dokąd to, moja mała. Czas na gwóźdź programu – stwierdził i usłyszałam jak rolety podnoszą się. Pierw światło padło na podłogę. Dostrzegłam więc, że Aleks ma na sobie zimowe ...
    ... adidasy w czarnym kolorze. Potem wiedziałam już, że ma dżinsy. Kiedy ujrzałam białą kurtkę i fioletową bandanę opuszczoną na szyję, a całość dopełniła biała czapka, ale odwrócona do tyłu daszkiem poczułam się jak w koszmarze.
    
    – To nie możliwe – powiedziałam patrząc mu w twarz. – Puszczaj mnie – dodałam, ale nie dałam rady się wyrwać z jego uścisku. Rolety znów się opuściły, a zaraz po tym gdy opadły do końca Olek pociągnął mnie za sobą, nie wiem w jakim kierunku, ale najwidoczniej do włącznika, bo światło się zapaliło, ale wcale mi to nie rozjaśniło perspektyw widzenia.
    
    – Puść mnie – szepnęłam i poczułam jak uścisk się rozluźnia.
    
    – Zdejmij spodnie – usłyszałam jego surowy ton, był ostry choć starał się być bez wyrazu
    
    – Co? – zapytałam z niedowierzaniem.
    
    – To co słyszałaś. Zdejmij – powiedział i odrzucił czapkę na narożnik.
    
    – Ale... – zaczęłam, jednak przerwano mi stanowczo.
    
    – Tu nie ma ale. Teraz ja wymagam czegoś od ciebie, wykonaj więc polecenie.
    
    – Może mam jakieś pytania – powiedziałam ze łzami w oczach i wciąż czułam się jak w koszmarze. To z pewnością był sen, to musiał być sen. Przecież tamten facet strzelał, tamten facet teraz okazał się moim mężem.
    
    – Oczywiście, masz prawo pytać – stwierdził dobrodziejca jeden krzyżując dłonie na piersi. – Porozmawiamy, zadasz pytania jakie tylko zechcesz, na każde dam ci jakąś odpowiedź. Oczywiście szczerą odpowiedź, ale teraz zdejmij spodnie i daj mi czynić moją powinność – dodał.
    
    – Jaka jest twoja ...
«1...345...12»