1. Arystokrata (IV)


    Data: 26.07.2023, Kategorie: niewolnik, BDSM pożądanie, Autor: violett

    ... przyciągając ją mocno do siebie.
    
    Stała się czujna i żądna, krew pulsowała jej w żyłach, a całe ciało zalewało cudowne ciepło.
    
    Niewolnik, jedną ręką obejmując ją w pasie, drugą gładził kształty ciała skryte w opinającej Martę sukni. W tym czasie jego usta wędrowały po szyi, karku i dekolcie, smakując językiem skórę. Robił to niespiesznie, ale z taką pożądliwością, że tchnienie kobiety stawało się coraz bardziej nieregularne, a podniecenie nie do opanowania. Czuła jego przyspieszony oddech wszędzie i poddawała mu się z zachłanną satysfakcją, czerpiąc z tego jak najwięcej przyjemności, która rozluźniała napięte ciało i umysł. Otulił swoim ciepłym oddechem jej usta, język. Do tej pory tak delikatny i nieśmiały, stał się natarczywy i gwałtowny, czuła jego smak, słodki, subtelny i pobudzający zmysły. Wplątała palce w gęste, jasne włosy, chcąc zatrzymać to doznanie, jak najdłużej. Błądzące po jej pośladkach i ślizgające się po satynie ręce wzmagały pożądanie na tyle, że gdy gwałtownie i brutalnie rozerwał zapięcie sukni, nie zareagowała, za to on cichutko jęknął z chwilą, kiedy pojął, że nie miała na sobie bielizny, którą uważała za grzech śmiertelny w połączeniu z majestatyczną frywolnością tkaniny. Gdy piękna, ciemnozłota suknia spływała po jej pobudzonym ciele, Marta pomyślała tylko, że było to bardzo odważne posunięcie ze strony niewolnika, i powinna wyciągnąć z tego konsekwencje… surowe konsekwencje… ale to później… teraz nie mogła…. teraz – rozbudzona podsycaną ...
    ... namiętnością wyobraźnia zaczęła działać…
    
    Westchnęła, gdy ustami objął najpierw jedną, a po chwili drugą brodawkę piersi. Drżała z rozkoszy, gdy osuwał się powoli niżej i coraz niżej, coraz bardziej pożądliwy w swej zachłanności. Całował, muskał delikatnie jej wzgórek łonowy, gładził palcami wrażliwą skórę wewnętrznej strony ud, drażnił coraz bardziej pozbawione kontroli zmysły i… wycofywał się.
    
    Był doskonale wyszkolony. Wiedział, że dla kobiety w seksie drugim najważniejszym czynnikiem jest skóra, ale na pierwszym miejscu zawsze jest jej umysł, więc zniewalał ją, przejmując kontrolę nad jej doznaniami. Uchylał przed nią bramy rozkoszy, lecz nie pozwolił przejść dalej i zatracić się w niej całkowicie, dopóki nie pozna granic bólu i szaleństwa swojego pożądania.
    
    Gdy przylgnęła do silnego, rozpalonego ciała mężczyzny, aby wchłonąć w siebie jego ciepło, by karmić się trzymanymi jeszcze na wodzy żądzami niewolnika, on bez żadnego wysiłku uniósł swą panią i delikatnie ułożył na łóżku, przez krótką chwilę sycąc się jej widokiem. Szybko i sprawnie pozbył się spodni, ciągle nie odrywając od Marty wzroku. W oczach osobistego sługi widziała podziw i fascynację, pobudzające jej kobiecą, egoistyczną próżność. Świadomość, że jest pożądana, sprawiała, iż mogła osiągnąć najwyższe spełnienie, bo tak naprawdę nie kochała się z ciałem mężczyzny, ale z jego duszą, emocjami i namiętnościami.
    
    – Powiedz, Pani, czego pragniesz, a ja to spełnię. – To, co powiedział, i to, w jaki sposób na nią ...
«1234...»