Nowa rodzina Moniki
Data: 03.08.2023,
Kategorie:
Incest
Mamuśki
delikatnie,
Autor: latarnia_morska
... widocznie skończył już naukę. Za chwilę przyjdzie nagi do sypialni, od pamiętnej soboty nie używali bowiem piżam. Myśl, że za chwilę ujrzy jego cudowne, młode ciało, obudziła w niej jeszcze większe pożądanie.
Pościeliła łóżko, zapaliła solną lampkę, której blask co noc oświetlał ich pokój, tworząc idealny klimat dla ich igraszek. Postanowiła się rozebrać, aby zaraz po Piotrze wziąć gorącą kąpiel. Zdjęła spódnicę i figi, gdy nagle zadzwonił telefon. Koleżanka z banku dopytywała się o jakieś nieistotne dokumenty, które załatwiała dziś w pracy.
Zaaferowana rozmową nie zauważyła, że Piotr wszedł właśnie do sypialni. Widok Moniki, pochylonej nad telefonem, w samym tylko swetrze, z wypiętymi cudownie pośladkami, obudził w nim żądzę. Podszedł do kobiety, która odkładała właśnie słuchawkę i chwycił ją od tyłu za piersi.
- Ach... Piotr! - zawołała zaskoczona odwracając się.
- Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć. Jesteś cudowna... Tak bardzo mnie podniecasz...
- Och Piotr, przestań, jestem brudna, muszę.... mmm... - Monika przerwała, gdyż młodzieniec zamknął jej usta gorącym pocałunkiem.
Oboje opadli na łóżko. Ich języki splotły się w namiętnym tańcu. Ręce Piotra wsunęły się pod sweter, pieszcząc wyprężone sutki matki. Jego dotyk, jeszcze bardziej ją rozpalił. Wyciągnęła dłoń i chwyciła jego wyprężonego w potężnej erekcji członka. Czuła, jak bardzo jest rozpalony. Zaczęła powolutku przesuwać dłonią w górę i w dół, pieszcząc nabrzmiałego penisa syna.
- ...
... Piotr, przestań... przerwij... muszę Ci coś powiedzieć - udało jej się uwolnić od zachłannych ust młodzieńca.
Piotr spojrzał na nią roziskrzonymi oczyma. Jego dłonie nadal pieściły jej piersi.
- Moniko... czy coś się stało? - zapytał poważnie.
- Najdroższy, posłuchaj... Wiem, że mnie pragniesz... ja Ciebie też... ale dziś nie możemy, tak jak byśmy chcieli... Wiesz, że jestem niezabezpieczona, trochę to zaniedbałam, a od dziś zaczęły mi się dni płodne... Wiesz, co by było, gdyby... gdybyśmy... To mogłoby mieć straszliwe konsekwencje...
Piotr nic nie odpowiedział. Jego dłonie coraz mocniej pieściły jej wyprężone sutki, półkolistymi ruchami gładził cudowne piersi ukochanej kobiety. Wreszcie chwycił brzeg swetra i ściągnął go z Moniki. Patrzył teraz na jej ponętny, duży biust swobodnie kołyszący się w rytm jej przyspieszonego oddechu, wyraźnie wskazującego, jak jest podniecona.
- Są takie piękne, takie jędrne... - wyszeptał - Są większe niż zwykle...
- To dzięki twoim codziennym pieszczotom... I trochę dlatego, że zawsze są takie w dni płodne... - Monika pochyliła się, chcąc pocałować kochanka, ten jednak ją przytrzymał.
- Ja też Ci chcę coś powiedzieć...
Jego wzrok był poważny, bardzo poważny. A jednocześnie tak bardzo pełen ciepła, oddania i miłości.
- Pamiętam, jak mi opowiadałaś o Tacie, o Marku... Pamiętam, jak mówiłaś o Waszych planach na przyszłość, o Waszych marzeniach. O tym, że oboje pragnęliście mieć trójkę dzieci, ale los sprawił, że tylko mnie ...