1. Zabawki z Hanoweru


    Data: 07.08.2023, Kategorie: Zabawki Brutalny sex Autor: Baśka

    W dniach 6-11 czerwca odbywała się w Hanowerze duża wystawa, na której również nasza firma prezentowała swoje wyroby. Reprezentowani byliśmy przez zespół pięcioosobowy, 3 osoby z Polski, 2 osoby z naszego przedstawicielstwa w Hamburgu. Stoisko było czynne od godziny 10-tej do 18-tej. Ponieważ każdy z nas chciał coś jeszcze zobaczyć, ustaliliśmy dyżury i czas wolny dla poszczególnych osób. Podczas mojej wizyty w Hamburgu w maju Manfred przekazał mi informację, gdzie znajdują się sklepy, które ewentualnie by mnie interesowały.
    
    Oczywiście interesowały mnie sklepy z ciuchami, biżuterią artystyczną no i oczywiście sklepy z wyrobami erotycznymi. Mając już we wtorek wolne popołudnie poszłam, jak to się mówi, w miasto. Ale dopiero w czwartek zdecydowałam się na określone zakupy. Dłuższą chwilę zastanawiałam się nad wyborem, ale wrócić z pustymi rękoma też nie chciałam.
    
    Ostatnio jakby bardziej preferowałam Pupcie, więc po pewnej analizie zdecydowałam kupić "coś dla niej".
    
    Były to:
    
    1. Plug & Joy - analny koreczek z czarnej, elastycznej gumy, trójstopniowy, 15 x 5,5
    
    2. Winogrono analne - 10 posrebrzanych kuleczek o średnicy 2,5 - 5cm. Każda z nich umieszczona na odpowiednio długim srebrnym łańcuszku, tak, że zawieszone wspólnie na agrafce dają wrażenie winogrona.
    
    Ale o Cipce też nie zapomniałam i kupiłam jej:
    
    1. Wibrator z płynną regulacją drgań. Karbowana powierzchnia, złota końcówka zakrzywiona anatomicznie, długość 18,5x4cm.
    
    2. Wibrator Perl - Sine, ...
    ... perełkowy , wodoodporny, 20 x 3,5 - 4.
    
    3. Wibrator "Różowa główka". Podwójny wibrator, wykonujący ruchy wibracyjne i rotacyjne. Rozmiar 20 x 4cm.
    
    W hotelu miałam wspólny pokój z koleżanką, więc poprosiłam sprzedawcę o odpowiednie ich opakowanie, bo ze sprawdzeniem ich "walorów" musiałam poczekać aż do powrotu do domu.
    
    Ponieważ miałam przerwę w drodze, więc swoją walizkę odebrałam dopiero w poniedziałek i nie mogłam doczekać się końca dnia pracy. A jak to zwykle bywa, jak się komuś speszy, to wychodzi wszystko na odwrót. No, ale koło 18-tej udało mi się dotrzeć do domu i wzięłam się do rozpakowywania swoich "zdobyczy". Rozłożyłam je na łóżku, przyglądałam się nim dłuższą chwilę, Cipka robiła się już mokra, a ja dalej zastanawiałam się "co i jak będzie smakowało". Ale nie było, nad czym się zastanawiać, weszłam do łazienki, wzięłam prysznic i wróciłam na łóżko.
    
    Ponownie popatrzyłam i postanowiłam zacząć od Pupy. Wzięłam w rękę trójstopniowy Czarny Koreczek, który swoim wyglądem bardzo przypominał Bałwanka. Był to specjalista z samozasysającą nóżką. Według instrukcji, wystarczy go tylko odpowiednio ustawić, przyssie się i można go rytmicznie używać. Miał on też odpowiednie rozmiary - 18 cm długości i 4.5 cm w nasadzie. Więc już dłużej nie zastanawiałam się, przyniosłam z łazienki stołeczek, ustawiłam się naprzeciwko lustra, Korek postawiłam na stołku, podstawę jego lekko smarując, czubek posmarowałam kremem, rozstawiłam szeroko nóżki, chwyciłam rękoma pośladki, mocno ...
«123»