Czlowiek dostanie palec, a chce cala reke…
Data: 29.08.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Przystojniaczek
... przestałaby istnieć…
Na szczęście odkładając słuchawkę telefonu, od razu wiedziałem kto będzie pasował na nowe stanowisko.
Ma na imię Marcel ma 31 lat i jest bardzo uzdolnionym księgowym, czyli takim jakiego akurat potrzebowałem, w dodatku jest moim asystentem, więc wiem doskonale jak pracuję i jak bardzo się stara.
Myśląc o tej osobie jawił mi się w głowie dość diaboliczny pomysł, którego postanowiłem powoli wdrażać w rzeczywistość, dodatkowo korzystając z zaistniałej sytuacji.
Na ostatnim spotkaniu biznesowym, w którym byłem bez małżonki, Marcel pilnując mnie przed wszelkimi głupstwami, jakie może popełnić pijany z lekka Pan Dyrektor, przybył w towarzystwie swojej narzeczonej Aleksandry.
Jak później się dowiedziałem, miała 23 lata i studiowała na wydziale dietetyki na uniwersytecie wrocławskim.
Byłem oszołomiony jej wyglądem: brunetka o jasnej cerze, duże piwne oczy oraz oszałamiająca figura owdziana czarną klasyczną suknią wieczorową z wycięciem na plecach, dodającym jeszcze więcej sexapilu swojej właścicielce.
Już gdy ją zobaczyłem miałem ochotę zrobić z niej niegrzeczną dziewczynkę, ale widać było, że zarówno jak Ola, tak i Marcel są bardzo mocno ze sobą związani i nie opuszczali się na krok.
Dlatego też, ów wieczoru musiałem zadowolić się dwiema kelnereczkami, które za małą dopłatą spędziły ze mną ostrą pełną perwersji noc.
Wracając do biura, w dniu otrzymania telefonu „z góry”, było bardzo wielkie poruszenie w firmie związane z rozliczaniem ...
... podsumowań rocznych innych firm.
Tego typu poruszenie dało mi kolejny atut, aby zabieganego Marcela poinformować o dobrej nowinie i zszokować pewną propozycją.
Po obmyśleniu planu mojego działania wezwałem nie mającego o niczym pojęcia asystenta do mojego biura.
Gdy wszedł widać było wyraźnie, że miał delikatne spocone czoło.
Zapewne latał z papierami w te i z powrotem pilnując, aby nie było żadnych uchybień w papierach.
Witaj – powiedziałem łagodnym tonem, odwracając się w jego kierunku na moim skórzanym „fotelu prezesa” zza dębowego biurka.
Dzień dobry Panie dyrektorze, czy coś się stało? – zapytał Marcel lekko zdyszany.
To się jeszcze okażę – odpowiedziałem z lekkim uśmiechem wprawiającym go w osłupienie.
Usiądź musimy poważnie porozmawiać na temat twojej przyszłości w firmie… - mówiąc to wskazałem ręką fotel z naprzeciwka.
Ale, Panie dyrektorze, czy popełniłem jakiś błąd? Ja rozumiem jest troszkę zamieszania w firmie, ale to spowodowane jest zbliżającym się końcem roku, a ja robię wszystko co możliwe, aby została zachowana płynność naszej współpracy oraz firmy - Marcel długo nie myśląc zaczął od ręki się tłumaczyć…
Spokojnie, to o czym chcę z tobą porozmawiać to nic złego, a wręcz przeciwnie. – uśmiechnąłem się zawadiacko. Swoją drogą uwielbiałem bawić się emocjami innych, ot takie hobby Pana dyrektora.
Widzisz… szykuję się awans na stanowisko kierownika działu księgowości w Olsztynie, będziesz nie dość, że więcej zarabiał o jakieś 3000zł ...