Lato na wsi
Data: 05.09.2023,
Kategorie:
Masturbacja
Pierwszy raz
Tabu,
Autor: Pistasio
... niezadowoleniu.
Na pa****cie leżała otwarta paczka papierosów, chyba ojciec zapomniał zabrać z domu. Róża jak gdyby nigdy nic wyjęła z niej dwie fajki i poszła na chwilę do swojego pokoju. Wyszedłem przed dom i czekałem na nią. Niedługo była gotowa. Ruszyliśmy w drogę polem.
Na miejscu rozłożyłem koc i usiadłem. Pomyślałem sobie, że za bardzo się nie poopalam, bo trochę głupio mi było rozbierać się przy Róży do samych gaci. Ona nie miała z tym problemu – od razu ściągnęła przez głowę swoją zwiewną sukienkę, położyła ją na trawie i została w samej bieliźnie.
- Ale tu fajnie – powiedziała rozmarzonym głosem, siadając koło mnie i wystawiając twarz do słońca.
- Ja tu przychodzę prawie codziennie, jak jest ładna pogoda.
Zdjęła buty i wyjęła ze swojej torebki butelkę wina. To było wino z naszej piwnicy. Ojciec pędził dużo wina, żeby owoce z naszego sadu się nie marnowały, więc w piwnicy mieliśmy wiele takich butelek i najwyraźniej Róża zwyczajnie sobie jedną podprowadziła. Odkręciła ją i napiła się z gwinta.
- Masz – powiedziała i podała mi butelkę.
- Nie, no co ty – przestraszyłem się.
Jeszcze nigdy nie piłem alkoholu i sama myśl, że mógłbym to zrobić, napełniła mnie jakimś dziwnym lękiem. Przecież miałem dopiero piętnaście lat. Róża pociągnęła kolejny łyk i znowu mi podała.
- No masz, nie bądź cipa.
Wziąłem niepewnie butelkę i pociągnąłem malutkiego łyczka. Chyba wyglądało to, jakbym brzydził się pić po Róży, bo powiedziała:
- No nie brzydź się, ...
... napij się porządnie.
- Nie brzydzę… - bąknąłem, biorąc kolejny mały łyk.
- A jak się na przykład całujesz z dziewczyną, to też się tak brzydzisz? – spytała pogardliwie.
- Ja się nigdy nie całowałem…
Speszyłem się i na pokaz wziąłem parę porządnych łyków. Aż mi się zrobiło gorąco w brzuchu.
- Dlaczego? – szczerze się zdziwiła.
- No Boże, nie wiem…
Oddałem Róży butelkę, ta wyjęła podwędzone mojemu ojcu papierosy i jednego z nich podała mi.
- Trzymaj, ten dla ciebie – powiedziała.
- Dzięki, nie chce.
- Czemu?
- Nie chcę, nie palę…
- Nie bój się, twoja mama nie zobaczy – zadrwiła, zapalając papierosa.
- Jejku, nie chcę i już.
- Trzęsidupa – powiedziała z pogardą.
- No dobra – zdecydowałem się jednak zapalić, żeby się ze mnie nie śmiała, bo najwyraźniej nie mogła pojąć, że ktoś może po prostu nie chcieć papierosa.
Przyglądała się, jak palę i kazała mi się mocno zaciągać, co było bardzo nieprzyjemne i powodowało, że się krztusiłem. To był mój pierwszy papieros w życiu.
- Widać, że nigdy nie paliłeś – zaśmiała się i podała mi znowu wino. – Masz, zapij.
Jakoś udało mi się wypalić tego papierosa, chociaż łatwo nie było. Róża za to swojego spaliła z przyjemnością. Kręciło mi się w głowie.
- Co ty tak w ciuchach siedzisz? Chciałeś się przecież opalać – przypomniała mi. – No nie wstydź się – dodała widząc, że trochę się krępuję zdjąć ubranie.
Rozebrałem się do majtek i się położyłem. Zamknąłem oczy, ale ona zaczęła mi opowiadać ...