1. Lekcja angielskiego


    Data: 21.05.2019, Kategorie: nauczycielka, Fantazja Autor: Marc

    Pani C. miała około trzydziestu lat i była moją nauczycielką języka angielskiego. Była całkiem ładna. Nie za wysoka, nie za niska. Bardzo łatwo nawiązywała kontakt z uczniami. Jak się dalej okaże ze mną nawiązała kontakt szczególny. Kontakt intymny.
    
    Miała kręcone, brązowe włosy, sięgające prawie do ramion. To, co zasługiwało na szczególną uwagę to jej duże, niebieskie oczy, które zalotnie wodziły za męską częścią mojej klasy.
    
    Tego jak znalazłem się w jej małym mieszkanku dokładnie nie pamiętam. Czy to wszystko przydarzyło mi się naprawdę czy może wszystko sobie wyśniłem. Nie pamiętam.
    
    C. była kobietą szczególną. Nigdy nie ubierała się w sukienki czy krótkie spódniczki. Na co dzień widywaliśmy ją jak zwykle w swoich niebieskich dżinsach, szaroburych swetrach i czarnych glanach, co u nauczycielek było wyjątkiem. Nie była jednak zwykłą nauczycielką. Była nauczycielką, która wprowadziła mnie do dzikiego ogrodu rozkoszy.
    
    Nie pamiętam dokładnie jak znalazłem się w jej małym pokoiku. Jak do tego doszło, że nasze usta splotły się po raz pierwszy w miłosnym pocałunku. Jak niespodziewanie nagleni rządzą zrzucaliśmy resztki swojego odzienia. A może jednak coś pamiętam. Pamiętam jak klęczałem przed nią. Jak pod ciemnoniebieskimi dżinsami zapinanymi na szpaler małych guziczków znajdowały się jej czarne, koronkowe stringi. Jak piękna czerń bielizny mile kontrastowała z jej bladym ciałem. Zbliżywszy mój wszędobylski nos do jej łona potarłem nim o materiał majteczek. C. ...
    ... odchyliła głowę i zmrużyła swoje piękne oczy. Zsunąłem ramiączka majteczek i nie mogłem powstrzymać się od zanurzenia w gęstwinie jej futerka.
    
    Pod czarnym, dobrze dopasowanym golfem kryło się coś jeszcze bardziej ciekawego. Uniosłem go do góry i ujrzałem widok niesamowity. Oniemiały patrzyłem na spowite w czerń jej duże balony. C. rozpięła delikatnie staniczek, z którego wyskoczyły jedna za drugą jej kształtne piersi. Jasne i pełne. Wydobyte z niewoli kołysały się przez chwilę niczym dwa podbijane baloniki. C. objęła oburącz moją głowę i przytuliła ją do tego "siedliska pożądania", jakim niewątpliwie były jej kształtne cycuszki. Pachniała niebem.
    
    C. szybko odwróciła się na pięcie i frywolnym krokiem, parodiując przy tym chód idealnych modelek ruszyła w stronę łóżka. Jej blade, nieco płaskie pośladki lekko drgały w rytm melodii, którą zaczęła nucić pod nosem. Niczym najszybszy z szybkich sprinterów wystartowałem za nią i jeszcze za nim zdążyła dotrzeć do łóżka dopadłem ją w pół i uniosłem wysoko w górę.
    
    Kazała mi się położyć na plecach, a sama usiadła na wysokości moich bioder. Pieściła mój nagi tors i jednocześnie starała się zaglądnąć w niezmierzoną głębię moich oczu.
    
    - Musisz być delikatnych, dla swoich kobiet - powiedziała bardzo przekonująco.
    
    - Pamiętaj, liczy się nie tylko to co dajesz, ale też to co dasz kobiecie od siebie. - Onieśmielony całą sytuacją nerwowo przytaknąłem i nachyliłem się żeby pocałować moją nauczycielkę. Po długim i namiętnym pocałunku C. ...
«123»