Wspomnienia
Data: 22.09.2023,
Kategorie:
Sex grupowy
swingersi,
Autor: Anita
... apaszka. O godz. 19 wjeżdżaliśmy na most nad rozszalałym skrawkiem oceanu i wjechaliśmy na wyspę. Pustkowie tu było straszne. Jechaliśmy szosą już 6 km i nie było śladu życia, dopiero po tym odcinku na niewielkim słupeczku było logo takie jak na naszej wejściówce. Pojechaliśmy polną ale równą drogą tak jak wskazywały strzałki aż w końcu na wzgórzu ukazał się wielki zamek otoczony wysokim murem. Droga wiodła wprost na jego dziedziniec. Stało tam już ponad 20 samochodów. Wyszedł do nas młody facet i poprosił o wejściówki. Gdy Marek je przekazał poprowadził nas do głównego hallu, gdzie otrzymaliśmy pierwsze instrukcje (jednak dobrze jest znać języki). Usiedliśmy w wielkich fotelach i podano nam drinki. W mroku hallu dostrzegliśmy, że pod ścianami stoją jeszcze inne fotele i również w nich siedzą ludzie. Na środku tej sali stała wielka kadź a w niej paliły się jakieś zioła. Instrukcja zapewniała, że nie jest to narkotyk, ale jakaś mieszanka rozluźniająca dająca dobre samopoczucie i podniecenie. Siedzieliśmy w oparach tych niesamowitych kadzideł przez ok. 10 minut i faktycznie byliśmy już dosyć mocno podnieceni gdy do sali weszła duża grupa ludzi i zapaliły się światła. Na czele tej grupy stał w eleganckim smokingu ok. 50-letni facet (przystojny jak cholera) otoczony kilkunastoma młodymi dziewczynami, których jedynymi strojami były przepaski na biodrach - luźno opadające na łono, duża muszka i białe mankieciki. Ten facet to był "mistrz ceremonii". Zaczęło się losowanie par. ...
... Kobiety losowały numerki z czerwonych pojemników, a faceci z niebieskich. To losowanie miało stworzyć nowe pary na wieczór, aby nie trzymać się kurczowo partnera, z którym się przyjechało. Mistrz omówił zasadę ogólną spotkania ...seks, seks i tylko seks bez zahamowań - każdy miał obowiązek spełniać życzenia partnera (jedynie sadyzm był tu surowo zakazany). Nastąpiło sprawdzanie numerków - ja miałam 8 Marek 3 (gdybyśmy wylosowali siebie nawzajem mistrz zarządziłby wprowadzenie rezerwy w postaci dyżurnej pary, która była tu na etacie i w ten sposób by nas wymieszał). Pierwsza ja dowiedziałam się co wylosował Marek - przypadła mu śliczna Szkotka. Ta blondynka spowodowała, że poczułam się nieswojo (przecież to ją miał pieprzyć), z Marka nagle zniknął wisielczy humorek spowodowany zazdrością i pojawił się uśmieszek skierowany do blondynki. Ta już go złapała za rękę i poszli za hostessą w głąb korytarza. Mnie przypadł prawie 40-letni Włoch. Facet był duży, wspaniale prezentujący się, z kolczykami w uszach. Zrobił na mnie wspaniałe wrażenie. Złapał mnie za rękę pocałował w czoło i poszliśmy tym samym korytarzem co marek w asyście naszej hostessy (niższej ode mnie blondyneczki). Weszliśmy do dużej sali w dobudowanej do zamku nowej budowli. Na środku sali stał długi stół przy którym już siedziały pary, które wcześniej wyszły z losowania. Marek już był obściskiwany przez Szkotkę, która zachowywała się jakby to ona była jego żoną a nie ja. Gdy sala już się zapełniła, nadzy (tylko z przepaską ...