1. Iza i Tomek (II)


    Data: 17.10.2023, Kategorie: żona, cuckold, ostro, miłość, przygoda, Autor: koko

    ... lecz to nie lęk czaił się w jej oczach, lecz trema W końcu jeszcze kilka dni temu nie odważyłaby się nawet pomyśleć, że znajdzie się w podobnej sytuacji. Kucnęła wygodnie pomiędzy jego nogami i zachichotała po szczeniacku. Zerkała to na mnie, to na jego penisa, który sztywniał dosłownie na jej oczach. W końcu zdobyła się na odwagę, musnęła go i nakryła wewnętrzną częścią dłoni.
    
    - Ale sprężysty – wymruczała. – Masz szczęście mój mężu, że ja nie miałam go na wieczorze panieńskim. Nie wiem, jak by się to skończyło. – Żartem zabijała nieśmiałość.
    
    - Masz okazję nadrobić – mruknąłem. Cholera jasna, teraz zrobiło się naprawdę gorąco. Czy moja królewna będzie do końca taka harda? – zastanawiałem się. – Bo chłopak aż się pali, żeby skończyć w jej ustach.
    
    Iza nachyliła się i pomasowała go odważniej, ale nadal nie zacisnęła dłoni na wyprężonym w pełnej krasie penisie. Chłopak westchnął i poruszył biodrami, zachęcając ją do działania.
    
    - Masz cudowne paluszki – powiedział.
    
    - Zamknij się już! – fuknęła na niego i ścisnęła członka u nasady, po czym przesunęła dłonią w górę i dół. Na jej twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech, ponieważ młodzieniec zareagował na pierwszą pieszczotę zbyt impulsywnie. Spiął się tak bardzo, że na brzuchu wyrosły mu głębokie muldy wyprężonych mięśni, wytrzeszczył oczy i łapał oddech z coraz większym wysiłkiem. Tymczasem Iza położyła sobie penisa na otwartej dłoni, a drugą ścisnęła go za jądra. Chłopak westchnął, a w jej oczach pojawił się błysk ...
    ... satysfakcji – znalazła czuły punkt. Po wpływem delikatnego myziania jego klejnotów, młodzieniec miękł i pokorniał, stając się w jej rękach potulną maskotką. Bezczelny uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy, zmieniając się w grymas błogości. Patrzyłem na nich z rosnącym napięciem, ponieważ Iza zbliżyła twarz do jego pulsującej pały i w końcu przejechała po niej językiem od nasady, po sam czubek. Świntucha! Jak ona to zrobiła? Była nieprzyzwoita i wyuzdana. Nie mogłem się spodziewać, że widok żonki z jęzorem na czyimś kutasie, okaże się aż tak …pornograficzny. To, co teraz z nim robiła, tak bardzo kłóciło się z naszym normalnym życiem, że przez moment zwątpiłem, czy ta bezwstydna sucz jest naprawdę moją żoną, czy może ekskluzywną kurwą. Dla mnie mogła być i kurwą, bo jako żona nigdy to tego stopnia by mnie nie podnieciła.
    
    Przełknąłem nerwowo ślinę i zacisnąłem dłoń na swoim członku. Powinienem nad tym zapanować, nie mogłem, nie chciałem. Iza zerknęła na mnie kątem oka, upewniając się, czy dokładnie widzę, jak sobie z nim radzi. Jej mokry, rozpłaszczony jęzorek ślizgał się powoli i z wyczuciem po sztywnej pale, omiatając dokładnie wypukłości i zagłębienia, wyrzeźbione przez nabrzmiałe do granic możliwości żyły. Lizała go tak namiętnie, jakby robiła to na pokaz. Coraz odważniej ocierała się językiem o jego żołądź, aż w końcu rozchyliła usta i wsunęła ją całą do środka.
    
    - O kurwa! – wykrztusił z wysiłkiem. – Jak dobrze.
    
    Iza zaraz wyjęła go z ust i otaksowała mnie ...
«12...272829...»