Kolejne fantazje
Data: 19.10.2023,
Kategorie:
Bi
Autor: Jeanick58
Zimowy czas to trudny okres dla żonatych biseksów. Dlatego też po długim okresie zbiornikowania, okraszonego oglądaniem filmików, zdjęć, a kończących się ręcznym wytryskiem, obaj z Piotrem doszliśmy do wniosku, że nadszedł „ten” czas. Moja „druga połowa” zupełnie trzymana i trzymająca się z dala od tych klimatów, zwierzaki wałęsające się z kąta w kąt, skutecznie eliminowały moje mieszkanie. U Piotrka to zupełnie inna sprawa. Magda pracowała „na etacie” i regularnie wybywała z domu. To duży plus, bo wolną chatę mieliśmy dla siebie na długi czas. Umówiliśmy się telefonicznie. Żeby nie trafić na wędrującą po osiedlu Magdę zadzwoniłem domofonem po godzinie od jej wyjścia. Piotrek otworzył tylko w slipkach z widocznym już wzwodem. Gorący buziak i wpadam do łazienki. Prysznic, płytka lewatywa i zupełnie goły włażę do pokoju. Ciuchy zostawiłem w łazience, bo na koniec i tak będę brał prysznic. Sypialnię, ze względu na Magdę, zostawiliśmy w spokoju – ma być „sterylna”. Rozłożona wersalka zdawała się wołać „witam was panowie”. Przyjemny aromat w powietrzu i dopalające się kadzidełko stwarzało dodatkowo przyjemną atmosferę. Na ławie woda mineralna i jakieś przekąski, a pod ławą, w pudełku, „piotrkowe zabawki”. Położyłem się na plecach i powiedziałem do Piotrka – dzisiaj jestem twój. Rób co chcesz, ale pamiętaj, że nie lubię bólu. Położył się nagi na mnie i zaczął mnie namiętnie całować… z języczkiem, jak kobietę. Moje ręce powędrowały na jego pośladki. Zacząłem je głaskać i ...
... ugniatać, na przemian, przeciągając od czasu do czasu palcem po odbycie. Czułem pod palcem pracujący zwieracz. Nasze kutasy już sterczały. Piotrkowego czułem wyraźnie na swoim udzie. Piotrek przestał mnie całować, usiadł na moim podbrzuszu i zaczął ocierać się pośladkami o moje ciało przybliżając się coraz bardziej do mojej twarzy. Miałem przed oczyma jego sterczącego penisa, bez napletka, ze lśniącą, wilgotną główką. Na wylocie pojawiła się kropelka śluzu. Był coraz bliżej. Otworzyłem usta by go przyjąć… gdy nagle usłyszeliśmy odgłos przekręcanego klucza w zamku. Piotrek wystrzelił jak z procy i usłyszałem jak zamyka się w łazience. Jasna k…wa, skoczyłem za drzwi i przywarłem bez oddechu do ściany. Powolnym krokiem, w butach na obcasie stanęła w progu pokoju… Magda!
Piotrek … wyłaź! Z łazienki dobiegło – zaraz! OK… wyłaź dziwko! Dostałem drzwiami w nos i potulnie, zakrywając rękami krocze, wysunąłem się zza drzwi. O k…wa, Jasiek… nie mogę - i zaczęła się śmiać. Obróciłem się na pięcie i tyłem do Magdy. To co potem nastąpiło zlało się w jedno, choć w ułamkach sekund wyglądało zupełnie inaczej… lekki podmuch, odgłos klaśnięcia i cholernie piekący ból na pośladku. Nawet od ojca tak w dupę nie dostałem. Ból był nie do zniesienia. Nie odwracaj się plecami do kobiety kutasie, usłyszałem. Posłusznie obróciłem się z powrotem. Piotrek! Z łazienki wyszedł Piotrek, ubrany w moje slipki i podkoszulkę. Co wy tu beze mnie wyprawiacie? Cisza aż kuła w uszy. No to macie p…ne! Wpadliście, to ja ...