1. Wczasy z finalem, cz. 2


    Data: 03.11.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... oczy, podciągnęła nogi i objęła się ramionami. Rechot nie milkł. Nagle poczuła, że ktoś grzebie w jej cipce. Drgnęła gwałtownie, wyprężyła się i otworzyła oczy. To łysy przysiadł i opierając się ręką o pień drzewa, drugą wkładał do pochwy. Kiedy Jolka próbowała wyprostować się, zgrabnie ominął jej kolano i nadal posuwał ją palcami. Teraz, zamiast o pień drzewa, oparł się dłonią o szyję kobiety. Od razu poczuła skutek duszenia. Rozpaczliwie gestykulując pokazywała, że nie może oddychać.
    
    – I o to chodzi, głupia suko – warknął łysy. Przyciskając kobietę obydwoma dłońmi, kazał jej podnieść się. Przywołał szatyna.
    
    Jola spojrzała w kierunku partnerki. Naga Wanda stała w szerokim rozkroku z biodrami wysuniętymi do przodu. Kark, ramiona próbowała opierać o pień. Na jednej stopie brakowała klapka. Dwóch mężczyzn podtrzymywało ją. Między jej nogami ze spodniami opuszczonymi do kostek stał „Rajdowiec”, trzymał ją za biodra i rytmicznie rżnął.
    
    Szatyn i łysy tarmosili przez chwilę Jolę. Bawili się jej bezradnością. Po krótkiej walce, która obydwu mężczyznom sprawiła nieco kłopotu, ale również wywołała ich głośny śmiech, Jola stała przed nimi naga. Szatyn oparł się o drzewo, trzymając wykręcone do tyłu ręce kobiety. Wściekła i poniżona kobieta zdobyła się na odwagę i próbowała kopnąć blondyna. Bezskutecznie. W odwecie, bez słowa ostrzeżenia, dostała ‘z liścia’ w twarz. Mocno. Uderzenie pozbawiło ją energii i chęci do dalszej walki. Chlipała z opuszczoną głową. Pogodzona z losem, ...
    ... biernie czekała na dalszy ciąg. Łysy spokojnie rozpiął spodenki, powoli zsunął je. Potem slipki. Zobaczyła sterczącego sporego penisa. Z czubka ściekał śluz.
    
    – Prezerwatywa! Załóż prezerwatywę!! – wrzeszczała histerycznie.
    
    – Odjebało ci? – zdegustowany 'Łysy" pokręcił głową. Uśmiechnął się do szatyna i rzucił okiem na kobietę. – Kurwo, nie wrzeszcz tak, bo dzięcioły jeszcze pomyślą, że namawiasz do antykoncepcji – rozbawiony roześmiał się. Szatyn mu wtórował, ale nie rozluźnił uścisku.
    
    – Jak ci zrobię dzieciaka, to będzie tak piękny jak ja. Jeszcze podziękujesz – machał dumnie penisem, wyzywająco patrząc jej w oczy. – Spokojnie, tu sami zdrowi chodzą. Zobaczysz, kiedy urodzisz – chwycił ją za brodę i nadal patrzył w oczy. Więcej nie odezwał się. Uznał, że już wystarczająco uspokoił sukę. Nie lubił tych nadmiernie nerwowych. Drugą ręką ściągnął śluz z penisa i zaczął wcierać w jej cipkę. Szarpała tułowiem. Wyprostował się. Puścił brodę, uwolnił cipkę. Ścisnął jej nos i zatkał usta. Oglądał jej opalone ciało. sterczące piersi, duże sutki, płaski brzuszek, wygolona cipka, gładkie nogi, zadbane stopy, pomalowane paznokcie. Czekał dość długo. Wreszcie szarpnięcia stały się słabsze. Spojrzał. Czerwona twarz. Szeroko otwarte, przerażone oczy. Już nie szarpała się. Jej ciało drgało konwulsyjnie. Szatyn chrząknął ostrzegawczo. Łysy niechętnie, z ociąganiem, puścił nos. Po chwili usta. Kobieta zachłannie zaczerpnęła powietrze. Głośno oddychała. Rzęziła. Ślina pociekła jej z ...
«1234...7»