Markiz de Cypre
Data: 08.11.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maurycy Pawliński
... lecz sądziła, że nie ma u niego szans i wydawał jej się za grzeczny, jak na nią. Czasami rozmawiali po lekcjach, ale wydawało się jej, że nie jest nią zbytnio zainteresowany. Nie była tego pewna na 100 %, gdyż sporadycznie dostrzegała u niego na jej widok wilczy błysk w oku. Zdarzało się to jednak bardzo rzadko, więc szczególnie nie zwróciła uwagi na te sygnały. Lecz pewnego razu ich spotkanie potoczyło się inaczej. Siedzieli razem w ławce na lekcji filozofii. Rozmawiali właśnie o Platonie. Cyprianowi jego poglądy nie wydawały się zbyt interesujące. Uważał, że w przeciwieństwie do Arystotelesa były zbyt oderwane od rzeczywistości. Kasia była przeciwnego zdania. Pan od przedmiotu zajmował stanowisko pośrednie. Dyskutowali zawzięcie. Kasia od czasu do czasu dyskretnie zaciągała się zapachem perfum Cypriana. Tamtego dnia też wyglądał wyjątkowo olśniewająco. Jego spojrzenie zdawało się wyrażać coś innego niż zwykle, gdy patrzył na koleżankę z ławki. Gdy lekcje się skończyły, kontynuowali swoją dyskusję we dwójkę. Pierwszy raz Cyprian zaproponował Kasi, że odprowadzi ją na przystanek autobusowy. Dziewczyna była zaskoczona jeszcze bardziej, gdy zaproponował jej, że mogą pojechać do niego. Jechali szczęśliwie prawie pustym autobusem, więc mogli zająć miejsca siedzące. Kiedy tak nadal dyskutowali na tematy filozoficzne, Kasia pomyślała, że powoli zaczyna ją to nudzić. Poruszana kwestia była wprawdzie interesująca, ale ileż można wałkować jeden i ten sam temat? Zapragnęła go ...
... zmienić:
- Co będziemy robić u ciebie?
Zaraz gdy zadała to pytanie, przeżyła ciężki szok. Cyprian nagle przysunął się do niej i pocałował w usta, w dodatku z języczkiem. Powiedział do niej:
- Odpowiadając na twoje pytanie droga koleżanko, będziemy się pieprzyć.
Kasię jeszcze bardziej zatkało, skąd u tego dotychczas szarmanckiego chłopaka, używającego wyszukanego słownictwa, nagle taka łobuzerska bezpośredniość. Nie zastanawiała się, jednak nad tym dłużej i dała się ponieść namiętności chwili. Jej “grzeczniutki” kolega teraz wkładał jej ręce między nogi. Poczuła, że robi się wilgotna. Nieprzerwanie lizali się, aż autobus dojechał na miejsce. Gdy wysiedli, Kasia już trochę przyzwyczajona do nowego oblicza swego kolegi i rozochocona seksualnie wypięła w jego stronę śliczny tyłeczek i zakręciła nim przed Cyprianem. Ten wymierzył jej siarczystego klapsa.
- Niegrzeczny chłopiec - rzekła Kasia, po czym chichocząc uciekła od niego. On doganiał ją i wymierzał kolejne klapsy, ona zaś biegła przed nim, śmiejąc się. Gdy dotarli do domu, przywitała ich siostra Cypriana. On tylko gorąco ucałował ją na powitanie i powiedział:
- Poszukaj mi gumek, bo dzisiaj zużyję chyba sporą część paczki.
Po czym znów przystąpił do obmacywania, całowania, a teraz też rozbierania swej koleżanki. Normalnie Kasia byłaby zszokowana jego zachowaniem wobec siostry, ale tak bardzo miała na niego ochotę, że starała się to zignorować. Siostra zaś posłusznie wykonała polecenie brata i przyniosła mu ...