Spontaniczna Dominatrix
Data: 09.11.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: JacekPski
Słońce już głęboko zachodziło, choć wciąż było wcześnie. Pojawiły się pierwsze gwiazdy migocząc zachęcająco przy akompaniamencie wschodzącego księżyca, a prószący śnieg delikatnie pokrywał ulice i dachy budynków. Zaczynał się wieczór, a oni stali naprzeciw wpatrzeni w siebie, wpatrując głęboko w oczy. Nie mrugali wcale łapczywie wyłapując wszystkie iskierki w swoich oczach. Źrenice się zwężały, oddech spłycał, dreszcze przeszywały, kiedy ich twarze zbliżały się do siebie powoli. Wciąż wpatrzeni w nieskończoną głębię oczu, które krzyczały “Zróbmy coś! Weź mnie! Pocałuj!”. Ich czoła stuknęły się ze sobą, czubki nosa potarły o siebie, oczy wciąż otwarte wyczekując, kto pierwszy je zmruży. Spojrzenie elektryzowało ich tak samo mocno, pragnąc zakończyć tą zabawę słodkim finałem, jakim miało być spotkanie ich ust. Lecz jeszcze nie teraz. Usta drżały chcąc wyrwać się do słodkiego pocałunku. Będąc tak blisko, poczuł dokładnie perfumy na jej szyi, był oszołmiony tym kwiecistym zapachem, czuł również jej ciepły oddech, który delikatnie muskał jego usta. Słyszał doskonale jak jej oddech spłycał się i przyśpieszał coraz bardziej - tak jak i jego - kątem oka mógł dostrzec jak rumieni się na policzkach. Był tak samo rozgrzany. Delikatnie objął ją w tali a drugą dłonią dotknął jej ciepłego policzka o porcelanowo gładkiej skórze. Jęknęła przyjemnie i cicho wzdychając. Jej twarz opadła wtulając się policzkiem w jego dłoń. Zamknęła oczy - nie mogła dłużej wytrzymać. Triumf, wygrał! ...
... Pocałował ją, zamykając oczy i muskając jej wilgotne wargi swoimi. Czule zasysał je w swoje by czuć słodki smak jej śliny, delikatnie przygryzał bawiąc się jej dużymi i kształtnymi ustami. Był nienasycony, wtłoczył język do jej buzi. Odepchnęła go bijąc w pierś.
- Oszukiwałeś! - Zaśmiała się - miało być bez dotykania!
- Nie mogłem się oprzeć. Musiałem Cię złapać, ale i tak zamknęłaś oczy pierwsza - Również się śmiał.
- Oho, więc to Ty wymiękłeś pierwszy. Takie chwyty niedozwolone żeby wygrać, oszust jeden. Gdzie z tymi łapami.
i- Oczy miałem za to cały czas otwarte - Poszczycił się zwycięstwem
- Taa, pożałujesz tego - popatrzyła na niego mrużąc oczy i uśmiechając się chytrze - Czeka Cię kara.
- Uhuhuuu, ależ się boję - Uśmiechnął się do niej podnosząc ręce do góry w akcie udawanego poddania i rzucając wyzwanie - Więc co mnie czeka, mój mały kacie?
- Oj przekonasz się kary za chwilę - zbliżyła się do niego wolnym krokiem patrząc mu prosto w oczy i zbliżając swą twarz do jego. Jego usta zbliżyły się do jej. Plask, dostał w policzek otwartą dłonią. Zaskoczony pytał ze śmiechem, czując lekkie pieczenie na policzku:
- To jest ta kara? - Spróbował ją złapać w swoje objęcia. Drugi policzek również oberwał.
- Zero dotykania oszuście - Wyszeptała mu do ucha po czym popchnęła go na fotel stojący za nim.
Opadł na fotel z piekącymi policzkami, zaskoczony jej pomysłem. Postanowił zagrać w jej grę. Stała naprzeciw ubrana w bordową sukienkę z płytkim dekoltem, ...