Blask
Data: 15.11.2023,
Kategorie:
przyjaciółka,
Romantyczne
Autor: GreatLover
... wprawiałem jej ciało w ruch, który najbardziej mi odpowiadał. Od czasu zwalniałem tempo, by dać jej odetchnąć, ale nie na tyle, by zapomniała, kto w tej chwili rządzi. Paradoksalnie – podobało jej się to. Posłusznie odchylała głowę, którą szarpałem co chwilę i dbała by jej nogi były odpowiednio rozstawione, bym mógł bez przeszkód zerżnąć ją bez litości.
Gdy poczułem, że zbliża się mój orgazm zacząłem posuwać moją przyjaciółkę długimi, mocnymi ruchami. Moje biodra co rusz uderzały o jej wypięty tyłek, wywołując rozkoszny, głośny dźwięk. O wiele za głośny.
- Dzieci! Dzieci! Obudzisz je! -
Nie zwracając uwagi na jej jęki kontynuowałem, czując, że za chwilę będzie po wszystkim. W ostatniej chwili chwyciłem jej pierś wolną ręką, zacisnąłem ją mocno, wbiłem się solidnie w jej rozjechaną szparkę i jęknąłem na całe gardło, obwieszczając swój orgazm. Poczułem, jak sperma rozlewa się po moim kutasie i pchnąłem jeszcze kilka razy, zwiększając swoją przyjemność. Puściłem jej włosy a Ania ulegle ułożyła głowę na poduszce kanapy, pozwalając mi cieszyć się tą chwilą.
Gdy było już po wszystkim, odetchnąłem głęboko kilka razy. Słyszałem jej oddech – Anka z trudem łapała powietrze. Zerknąłem na swoje ręce i klatę bez zdziwienia, że moja skóra błyszczała od potu. Westchnąłem głośno i otarłem czoło. Miałem zamiar wziąć prysznic, ale ledwie tylko drgnąłem usłyszałem jej cichy szept:
- Zostań
Nie patrzyła na mnie, wzrok miała ...
... zwrócony w stronę okna. Zdałem sobie sprawę z tego, że zaczęła analizować całą tą sytuację, zupełnie jak ja przed tym wszystkim, co tutaj zrobiliśmy. Miałem ochotę powiedzieć coś do niej, ale wszystkie pomysły na przemowy wyparowały mi z głowy, gdy zaledwie rozchyliłem usta.
Postanowiłem, że przemówię do niej językiem, który nie potrzebuje żadnych słów.
Ostrożnie położyłem dłonie na jej pośladkach czując, jak drgnęła lekko pod moim dotykiem. Ścisnąłem lekko jej tyłeczek i przejechałem powoli w górę, rozkoszując się jej rozgrzaną skórą. Im wyżej były moje ręce tym bardziej kładłem się na niej całym ciałem. Czułem jak nasze spocone, rozgrzane ciała kleją się do siebie. W końcu lewą dłonią przejechałem po jej ramieniu i zatrzymałem się na jej dłoni. Ucieszyłem się, gdy mocno splotła swoje palce z moimi. Położyłem się cały na niej, całują ją w skroń a prawą dłoń swobodnie gładząc jej pierś. Leżeliśmy w ciszy, wsłuchując się w rytm naszych oddechów.
- W porządku? – spytałem krótko po pewnej chwili całując ją w policzek.
Lekko odwróciła głowę w moją stronę, uśmiechając się do mnie.
- Teraz tak. W końcu... teraz tak – dodała tajemniczo całując mnie.
Po chwili spojrzała na mnie a ja uśmiechnąłem się, widząc jej oczy. W końcu wyglądały tak, jakimi zapamiętałem je przed laty – pełne radości, powabu, energii.
Delikatnie głaskałem ją po twarzy, wpatrując się z zafascynowaniem, bez końca, w niezwykły blask jej oczu.