Wielkie lanie
Data: 19.11.2023,
Kategorie:
BDSM
klapsy,
Autor: chaaandelier
- Żebyś tu kurwa więcej nie wracał! – krzyknęłam z sypialni i usiadłam na łóżku. Po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Głupi, pierdolony, debil!!! Jak ja z nim wytrzymuję to nie wiem. Jak on mógł zapomnieć o tak ważnym dniu?! Kurwa! Rozumiem, że może być zapracowany i nie mieć czasu. Ale prosiłam go żeby nic nie planował na ten dzień. To nie jak zwykle mnie nie słucha. Jakbym mówiła do ściany. Idiota!! Poprzeklinałam sobie jeszcze pod nosem.
- O cholera! Ale późno. – patrzyłam na zegarek i w ekspresowym tempie pognałam do kuchni. Goście mieli przyjść za trzy godziny, a ja nie miałam jeszcze nic gotowe. Kurwa mać!!! Zawsze tak jest. Zawsze ja muszę wszystko robić. Niech on mi się teraz na oczy nie pokazuje, bo uduszę. Normalnie uduszę gołymi rękoma. Zaczęłam kroić warzywa i gotowanie pochłonęło mnie całkowicie. Nie miałam czasu na myślenie. Pokroić, podsmażyć, ugotować. I tak w kółku. Ziemniaki już dochodziły w piekarniku, a mięso dusiło się w garnku. No pięknie. To teraz jeszcze szybko nakryć, przebrać się i będzie gotowe. Udało mi się ogarnąć to wszystko w niecałe dwie godziny. Ja to jestem dobra. Ubierałam pończochy kiedy usłyszałam przekręcanie klucza. Od razu krew we mnie zawrzała. A jednak postanowił wrócić? Tylko po co. Nie chciałam z nim rozmawiać i nie miałam o czym. Właśnie skończyłam zakładać drugą pończochę kiedy wszedł do sypialni. Nie spojrzałam na niego. Faktycznie może trochę niepotrzebnie się uniosłam. W końcu kupił mi prezent. Ale mówiłam mu ...
... kilka razy, że przyjdą goście. Westchnęłam tylko cicho i zaczęłam zakładać spódnicę.
- Nie zakładaj jej – powiedział i podszedł do mnie. Pociągnął za materiał i spódnica wylądowała na ziemi.
- Zdurniałeś? Goście za raz przyjdą. A zresztą co ty tutaj robisz? Powiedziałam żebyś nie wracał. – skrzyżowałam ręce i patrzyłam na niego.
- Mieszkam. To też moje mieszkanie jakbyś nie zauważyła. – prychnęłam i schyliłam się po spódnicę, ale nie zdążyłam tego zrobić, bo ten głupek pociągnął mnie na łóżko.
- Puszczaj, bo nie ręczę za siebie. – oburzyłam się i próbowałam się wyrwać. Przełożył mnie przez kolano i chwycił mocno.
- O nie tak szybko. Teraz czeka Cię kara, moja droga. – szepnął spokojnie i przejechał dłonią po moich pośladkach.
- Kuba, nie wygłupiaj się. Zaraz przyjdą goście, zostaw mnie. – zaczęłam się już powoli denerwować. Nie miałam ochoty na jego głupie gierki. Zaczęłam się szamotać, ale trzymał mnie mocno. No, zaraz mu normalnie przyleje. Tylko muszę się uwolnić. Au. Pierwszy klaps w pośladek. Dobrze, że miałam założone majtki to nie bolało tak mocno.
-To nie będzie nam potrzebne. – chwycił za gumkę majtek i pociągnął je w dół, odsłaniając pupcie. O nie. Wiedziałam co się szykuje, ale nie miałam w ogóle ochoty na tą zabawę.
- Puść mnie! Nie mam nastroju i goście zaraz będą. Jesteś głuchy czy co? –podniosłam głos i spojrzałam na niego przez ramię.
- Uspokój się. Kilka klapsów i po krzyku. Chyba tyle możesz dla mnie zrobić? – zrobił tą swoją minę ...