Sylwester (II)
Data: 19.11.2023,
Kategorie:
swingersi,
Sex grupowy
Autor: sowa07
Sylwestrowa noc zapowiadała się licho, dzieci pojechały wczoraj z dziadkami do nich, a my po kupnie nowego auta mamy same długi. Kupiłem 3/4 litra luksusowej, liche wino musujące zwane szampanem i postanowiłem się nie ućkać do północy. Stara upiekła ciasto drożdżowe, został ze świąt bigos i coś tam jeszcze, trudno niech będzie. Około ósmej okazało się, że kawy w domu brak. Co zrobić, sylwester bez kawy nie uchodzi. Stara doszła do wniosku by iść do sąsiadki dwa piętra wyżej, do Pani Kasi.
Znałem Panią Kasię z widzenia, miła szczupła z kasztanowymi włosami, mężem taksówkarzem i chyba szesnastoletnim synem. Wróciła po prawie dziesięciu minutach bez kawy. Uśmiechnęła się zagadkowo i odrzekła, kawa będzie o dziewiątej trzydzieści. Postanowiłem walnąć sobie lufkę, stara zabrała kieliszek nakazując, ubierz się ładnie idziemy na sylwestra. Gdzie? Zapytałem. Nigdzie, sylwester przyjdzie do nas, nic nie rozumiem. Basia wyjaśniła mi, że była u Kasi i namówiła Kasię by spędzili z nami sylwestra, ich dziecko poszło na sylwestra do przyjaciół i zostali sami. To stary nie jeździ dzisiaj, zapytałem, jeździ ale wróci o dziesiątej i do nas dojdzie, rozmawiała z nim przez komórkę.
Basia założyła piękną białą bluzkę, wiązaną na dole i czarną, kloszowaną spódnicę, przebrałem się niezbyt zadowolony. Sąsiadka z kawą w ręku była punktualna w eleganckiej długiej sukience z rozporkiem do 3 uda, wyglądała całkiem apetycznie, z twarzą posypaną brokatem.
Program w TV był fajny, wypiliśmy po ...
... drinku, nawet nie miałem ochoty na taniec. Stara zaczęła tańczyć z sąsiadką. Kończyliśmy trzeciego drinka, dochodziła jedenasta jak rozległ się dzwonek i w drzwiach ukazał się elegancko ubrany mąż sąsiadki, przeprosił za spóźnienie ale złapał ciekawy kurs, facet przyjechał pociągiem z Warszawy i zgubił adres, coś tam pamiętał, szukali adresu aż w końcu znaleźli, facet z szykiem zapłacił cztery stówy. Za dwie godziny to nieźle pomyślałem. Tymczasem Jurek zaproponował brudzia mojej żonie, to ja jego też, byli od nas starsi o jakieś trzy lata ale wyglądali bardzo zadbanie. Mieli po 36 lat. Moja stara zezując przepijała powoli ja zaś wypiłem szybko i pocałowałem Kasię w usta z języczkiem, Basia była tyłem i nie widziała jak delikatnie wsadziłem jej język do buzi, język został przyjęty i jej również zwiedził moją buzię. Ptaszek mój zareagował ostro co zauważyła Kasia i pociągnęła mnie do tańca. Jej mąż z moją żoną siedzieli, obserwując TV bardziej niż nas. Zaczęliśmy tańczyć stylowe tango, po paru minutach oni również zaczęli tańczyć tyle, że spokojniej ale zauważyłem, że Jurek moją panią roznamiętnia przy obrotach lekko przytrzymując ociera się swoim małym. Widać mojej Pani się to podobało, bo jej pierś uciskana przez klatkę Jurka nabrzmiała. Kasia w tańcu w czasie obrotów ocierała się oboma piersiami tak, że obawiałem się, że Jurek ją opieprzy.
Przerwa w tańcach zaowocowała następnym drinkiem, następny taniec był z typu melodii z lat sześćdziesiątych i tańcząc tym razem z ...