Bliźniaczki cz.7- dałem się oszukać
Data: 28.11.2023,
Autor: iamnaughty1990
W wielkiej płycie standard był jeden. Słyszałeś jak piętro wyżej biegało stado słoni, słyszałeś jak sąsiadka ubija kotlety i słyszałeś każde uchylające się drzwi. Skrzypnięcie dolnego zawiasu w drzwiach mojego pokoju znałem od lat. Powróciło niczym koszmar z otchłani. I znów ojciec będzie musiał użyć WD-40, ale jego ciekawość wygrała. Wiedziałem, kto zajrzał do środka, ale nie podniosłem nawet jednej powieki. Mogłem sobie tylko wyobrazić jego minę. Szczególnie po moim sztucznym coming oucie, którego efektów nie przewidziałem do końca. Tata zawsze stał za mną murem i widok dziewczyny w moim łóżku raczej utwierdził go w przekonaniu, że nie jestem homo. Jedno było pewne. Musiał się uśmiechnąć jak tata Jima na widok Nadii. Całe szczęście, że się pohamowałem i nie parsknąłem przywołując w pamięci spojrzenie tak bardzo znane nastolatkom mojego pokolenia. Pan Levenstein z krzaczastymi brwiami udzielający porad młodemu synowi. Chciałem szepnąć tato wyjdź, ale sam jakby wyczuwając moje myśli zamknął drzwi. Przykryłem Olkę i wstałem z łóżka. Bezszelestnie zbliżyłem się do drzwi. Uklęknąłem a potem położyłem się pod nimi. Wycięta w drzwiach szpara, żeby nie obcierać szwedzkiej podłogi była zrobiona aż na wyrost. Ojciec z matką już urzędowali w kuchni.
¬– Mówiłem ci, że nie jest cholernym pedziem – podniósł nieco głos.
– Ładna ta dziewczyna? – zapytała matka. Widocznie nie zaglądała jeszcze.
Znając moją mamę wstałem z podłogi i delikatnie wsunąłem się pod kołdrę. Ola ...
... przewróciła się na drugi bok wtulając się prosto we mnie. Idealnie.
Tym razem zawias nawet nie pisnął, ale przyłapałem ich. Otworzyłem oczy i zobaczyłem rodziców. Matka zaciekawiona. Ojciec uśmiechnięty od ucha do ucha. Dowiódł swego zapraszając ją tutaj. Duma wylewała się niego na wszystkie strony. Udowodnił jej jak to ujął, że nie jestem cholernym pedziem.
– Serio? – poruszyłem delikatnie ustami w taki sposób, że nie mieli problemu z odczytaniem ruchu moich warg.
Zamknęli drzwi. Ponownie wygramoliłem się z łóżka. Tym razem jej nie przykryłem. Widok czarnej bielizny sprawił mi przyjemność z samego rana. Kobiece ciało odziane w tak skąpą ilość materiału pobudzającego zmysły postawi każdego fiuta do pionu. W sumie nie każdego. Jak to tata ujął cholernych pedziów zapewne nie.
– Świntuszysz od samego rana – szepnęła Olka nie otwierając oczu.
Co ja miałem jej odpowiedzieć? Że nie mam kosmatych myśli? Oczywiście, że miałem głowę pełną fantazji. Szczególnie tych, których się naoglądałem na pornhubie czy redtube. Uznałem jednak, że zdradzanie jej takich rzeczy na drugiej randce może zniweczyć cały mój trud. Nie tędy droga, gdy chcesz się w końcu ustabilizować. Czy ja tego w ogóle chciałem? Poprzedniego wieczoru tak, ale wspomniałem jej, że preferencje seksualne powinny być znane partnerom zanim sformalizują swój związek. A teraz chciałem uniknąć tematu. Powiedziałbym do siebie weź się zdecyduj, ale obrałem inną taktykę. Nadszedł czas na zmiany, ale zrobię to po mojemu.
– ...