1. Wakacyjna dniówka


    Data: 08.12.2023, Kategorie: młody, Fetysz Mamuśki Autor: jammer106

    ... siebie.
    
    - Przestań, bo będzie po premii - zagroziła właścicielka.
    
    - Gabrysia, hojnie cię wynagrodzi - usłyszałem od tej drugiej.
    
    Nie ustępowałem zapierając się nogami. Nagle jedna z rąk zwolniła swój uchwyt i po chwili poczułem uderzenie z otwartej dłoni w policzek. Cios nie był silny, ale spowodował to, że chwilowo przestałem się opierać. Nie spodziewałem się tego, że zostanę uderzony. Przedtem zgadzałem się na wszystkie te rzeczy, teraz gdy doszła przemoc fizyczna zakrawało to na gwałt. Do oczu mimowolnie napłynęły im łzy. Gabrysia korzystając z okazji palcami ręki mocno uchwyciła za koniec skórki napletka i poczęła ją ciągnąć do przodu. Jeżeli celem ich działania było złamanie mojego oporu to należało przyznać, że trafiły w sedno. Ciągnięty za skórę napletka nie mogłem się opierać. Wiązało to by się z bólem. Obie doprowadziły mnie do sofy i rzuciły na nią.
    
    - Oj niegrzeczny, czupurny chłopczyk - zaczęła Gabrysia gramoląc się na sofę.
    
    Pani w tym czasie trzymała moje ręce w nadgarstkach wyciągnięte wzdłuż głowy. Siedziała na krawędzi sofy tuż obok mojej głowy. Gabrysia usiadła okrakiem w moich nogach tak, że rąbek spódnicy jej kostiumu zakrywał moje kolana. Jej krótkie grube kolumniaste nogi docisnęły moje nogi do sofy.
    
    - Proszę, nie - jęknąłem błagalnie.
    
    - Dlaczego nie chcesz dać Gabrysi tego, o co ona ładnie prosi, Gabrysia obiecuje za to premię - usłyszałem w odpowiedzi i poczułem, że skórka napletka została puszczona.
    
    Próbowałem się jeszcze ...
    ... przekręcać biorąc opcję, że jeżeli przerzucę się na bok twarzą do oparcia sofy to będą miały utrudniony dostęp do ptaszka.
    
    - Leż spokojnie, bo ci znowu przyłożę i będzie po premii - ostrzegła Pani mocniej zaciskając swoje dłonie na nadgarstkach.
    
    Wizja kolejnego policzka była dla mnie nie do przyjęcia. Przestałem się wiercić. To była kapitulacja. Leżałem nieruchomo jak kłoda.
    
    - Grzeczny chłopczyk, Gabrysia teraz popieści małego pitulka - usłyszałem i poczułem jak jej łapsko obłapuje mojego swobodnie leżącego na brzuchu ptaszka.
    
    Mogłem teraz tylko patrzyć na to, co robi. Tylko tyle mi zostało. Ptaszek zniknął całkowicie w jej ogromnym łapsku zwiniętym w trąbkę. Zaczęła poruszać nią do góry i w dół. Widziałem tylko poruszającą się dłoń w wnętrzu, której uwięziony był mój sflaczały penis. Omiotłem spojrzeniem sektor, który był w zasięgu mojego wzroku. Zza uchylonych drzwi zerkała na to całe przedstawienie kucharka.
    
    - Gabrysia lubi bawić się małym nieopierzonym kogucikiem - powiedziała i w tym momencie zamiast całą dłonią chwyciła koniec skórki trzema palcami chcąc wyłuskać na zewnątrz żołędzia.
    
    Ptaszek ani drgnął. Jak był w normalnie małych rozmiarach tak teraz ich nie zmieniał. Udało jej się ściągnąć po chwili napletek z żołędzia i teraz zaczęła wykonywać koliste ruchy dłonią dotykając główki wewnętrzną jej stroną.
    
    - Chłopczyk ma teraz malutką glistę, ale Gabrysia zrobi tak żeby z tej glizdeczki urósł wielki wąż boa - plotła, a jej druga dłoń masowała moją ...
«12...212223...34»