1. Głodne noce


    Data: 21.10.2019, Kategorie: okazjonalny seks, przygoda, Autor: Gabrielle Renard

    Nie planowałam tego. Pewnego wieczoru w hotelowym pokoju poczułam nieodparte pragnienie seksu. Nie bliskości, czułości, nie mężczyzny nawet, tylko tego, żeby mnie ktoś porządnie zerżnął. Pragnienie prawdziwego, niesilikonowego penisa.
    
    Wzięłam do ręki telefon, ściągnęłam aplikację. Zamiast zdjęcia twarzy wrzuciłam zdjęcie biustu, żeby nie zostawiać wątpliwości, czego szukam. Uprzedziłam wszystkich, którzy chcieliby obejrzeć mój profil, że właścicielką tego biustu i tych bioder jest kobieta o nieprzeciętnym intelekcie i temperamencie, ale także rozmiarze. Kiedyś może bym się nawet wstydziła, ale dorosłam już do tego, żeby samej siebie nie zaskakiwać i być ze sobą szczera. Jestem gruba. Jestem duża i dużo większa niż większość kobiet.
    
    Byłam też uczciwa w portalu, na którym nie wielu jest do końca szczerych.
    
    Nie planowałam tego, a jednak poszło zaskakująco łatwo. Wybierałam tylko takich mężczyzn, których miałabym ochotę przelecieć tu i teraz. Za dużo zdjęć – odpada, zbyt zakochany w sobie. Zbyt sportowy – odpada, za chudy – odpada, za stary, za młody, za dziwny – cześć. Spośród tych, których wybrałam w ciągu pół godziny, miałam dziesięć połączeń. Jeden napisał, że jest nieopodal i jeżeli się zgodzę, z przyjemnością zabierze mnie na drinka.
    
    Zabawne, kiedyś, gdy miałam dwadzieścia parę lat, szukałam chłopaka w portalach randkowych. Nic, sucho, pusto. Albo zajęty, albo pomyłka – jak z telefonami. Gdybym powiedziała dwudziestoletniej sobie, że kiedyś, dużo później będę ...
    ... mogła iść na randkę po pół godziny – nie uwierzyłaby.
    
    Było już bardzo późno, ale komu by zaszkodził jeden drink wieczorową porą. Umówiliśmy się przed hotelem. Przyjechał trochę spóźniony, ale pachniał tak, że czuć było, że dobrze wykorzystał ten czas. Usiedliśmy w pobliskim barze. Ubrana byłam w prostą spódniczkę i bluzkę bez stanika pod spodem. Moje piersi są ogromne, a jednak postanowiłam dać im tego wieczoru trochę swobody, zwłaszcza że, gdy wrzucałam ogłoszenie, byłam już w pidżamie, gotowa do spania. Nie przypuszczałam, że akcja potoczy się tak szybko. Dlatego wychodząc z hotelowego pokoju, nie miałam ochoty wbijać się w sztywne fiszbiny. Luz. Moje ciało, moje zasady i przede wszystkim moja przyjemność. I to był strzał w dziesiątkę.
    
    Tego wieczoru rozmawialiśmy dużo, piliśmy jeszcze więcej. Od początku otwarcie i szczerze. Bez zobowiązań, bez relacji – tylko my, tu i teraz, przyjemność i przyzwoitość. Oboje upewnialiśmy się przez czas jakiś, że ta druga osoba nie ma oczekiwań na cokolwiek więcej, że nie będzie zraniona, gdy nie dostanie tego, czego dostać nie może. On kończy studia, robi specjalizację, nie ma czasu na związek, nie chce nikogo do siebie przywiązać. Nie wie, gdzie będzie za rok czy dwa. Ja, pracoholiczka, ciągle przejazdem w różnych miejscach. Powiedział wtedy, że ludzie mają w życiu różne etapy i najważniejsze, to spotkać osobę na tej samej fali co ty.
    
    Wyszliśmy, gdy zamykali bar. Rozmawiało nam się wspaniale. Przez cały czas nie odrywał rąk od ...
«1234...»